50-letni Marek Mielewczik (zgodził się na podawanie kościoła) został uznany winnym nieumyślnego spowodowania pożaru. To on 22 maja 2006 roku naprawiał dach świątyni. Śledztwo wykazało, że dekarz podłączył szlifierkę kątową "niefabrycznie reprerowanym", czyli posklejanym kablem. Zwarcie elektryczne w przewodzie wznieciło pożar.
Mielewczik nie pójdzie do więzienia, bo kara została zawieszona. Musi za to wpłacić 10 tys. zł na remont świątyni.
Remont kościoła trwa do dziś i już pochłonął 10 mln zł. Ogromny pożar w ciągu ledwie kilkunastu minut strawił m.in. konstrukcję czterech dachów: trzech mniejszych nad prezbiterium i dużego - nad korpusem głównym, a także wieżę kościoła wraz z wieńczącym ją hełmem i znajdującym się w niej zabytkowym carillonem.
Kościół św. Katarzyny jest najstarszym kościołem parafialnym gdańskiego Starego Miasta. Jego historia sięga lat 30. XIII wieku. Wewnątrz znajduje się m.in. pochodząca z 1659 r. płyta nagrobna słynnego astronoma Jana Heweliusza.