Pięciolatek dobrze znał przywiązanego łańcuchem do budy dużego psa, dlatego bez obaw podszedł do niego i zaczął głaskać. Nie wiadomo, dlaczego pies nagle rzucił się na dziecko i je zagryzł.

Nie wiadomo też, gdzie był w tym czasie dziadek, który miał opiekować się wnuczkiem. Na miejscu tragedii cały czas są policjanci, którzy starają się wyjaśnić, co się stało. Rodzina dziecka jest w szoku. Opiekuje się nią policyjny psycholog.