"Na czterech stronach jest dokładnie opisane, jakie rozkazy wydano marynarce czy lotnictwu. Jest też dopisek, o której zaatakować Polskę" - tłumaczy dziennikowi.pl Andrzej Przewoźnik, sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Nikt nawet nie przypuszczał, że ten dokument jest ukryty w jednym z polskich archiwów.

Reklama

Badacze odnaleźli go przez przypadek. Przygotowywali wystawę o tym, jak hitlerowcy i bolszewicy mordowali polską inteligencję, i w jednym z archiwów odnaleźli, między teczkami, cztery strony jedynej zachowanej fotokopii oryginalnego rozkazu Adolfa Hitlera.

Skąd się te papiery wzięły u nas? "Przechwycili go Amerykanie, gdy tylko wkroczyli do Niemiec, przekazali go nam zaraz po wojnie" - wyjaśnia Przewoźnik. Od tamtej pory rozkaz leżał w archiwach.

To bardzo ważny dokument, bo choć jego treść była znana, to nikt z badaczy nie widział jeszcze dokumentu z ręcznymi dopiskami krwawego tyrana III Rzeszy.

Reklama