W raporcie MAK napisano też, że strona polska nie wykonała lotów próbnych dla skontrolowania wyposażenia lotniska, a także zrezygnowała z usług rosyjskiego nawigatora naprowadzania (lidera - PAP).
MAK podał, że wyposażenie lotniska w Smoleńsku 7 i 10 kwietnia ub.roku było jednakowe.
Jak stwierdzono w raporcie, bezpośrednią przyczyną katastrofy Tu-154M pod Smoleńskiem było niepodjęcie w porę przez załogę decyzji o odejściu na lotnisko zapasowe, zejście znacznie poniżej minimalnej wysokości odejścia na drugi krąg (100 m) i niezareagowanie na ostrzeżenia systemu TAWS.
MAK uznał też, że obecność dowódcy Sił Powietrznych RP, generała broni Andrzeja Błasika w kabinie pilotów aż do momentu zderzenia Tupolewa z ziemią wywierała presję psychologiczną na dowódcę samolotu kapitana Arkadiusza Protasiuka.
W raporcie MAK poinformował, że we krwi generała Błasika stwierdzono 0,6 promila alkoholu. MAK określił to jako "lekki stopień zatrucia alkoholowego".
MAK przekazał też, że w nerkach generała alkoholu nie stwierdzono. Zdaniem MAK, najbardziej prawdopodobne jest to, że alkohol został spożyty w czasie lotu.
Komentarze (12)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeA IŁ 76???
tuSSkomando SIEG...
A IŁ 76???
Najprawdziwsza prawda.
To jest ciekawa historia.
1. Błasik był w kokpicie. Kokpit "wyparował" a ciało w miarę całe.
2. U pasażera !!! przeprowadzono badanie krwi na zaw. alkoholu i porównawcze badania nerek by stwierdzić kiedy pił.
Czy to standardowa procedura???
************8
Z jednej strony powszechnie wiadomo, ze Rosjanie raczej za kolnierz nie wylewaja, zwlaszcza zolnierze, czolgisci, piloci, artylerzysci itd.
A z drugiej strony powszechnie wiadomo, ze Rosjanie dzierza absolutny rekord swiata w dziedzinie katastrof lotniczych, wiec i sledztwa tych sprawach prowadza juz rutynowo i perfekcyjnie!
No i oczywiscie zawsze zaczynaja od zbadania tak zwanej "zawartosci", bo to sie im od razu nasuwa jako oczywiste i znajduje zazwyczaj potwierdzenie!
A Polacy - od czasu katastrofy CASY powinni tez wstawic ten punkt jako obligatoryjny do kazdego sledztwa!
Tak naprawde to wydaje sie nawet dziwne, ze trupy z kazdej katastrofy samochodowej zawsze sa na te okolicznosc badane, a o "zawartosci" w cialach pilotow jakos nigdy nie slychac!
Nie wiem , Niesiołowski???
...nie jest wykluczony wariant taki, ze decyzja wcale nie musiala zostac zakomunikowana glosem!
Wcale nie byla konieczna zadna rozmowa na pokladzie w kwestii ladowania!
Po prostu pierwszy spojrzal znaczaco na drugiego i tylko postukal pulchnym paluszkiem w cyferblat, a drugi wstal sprezyscie, zaaportowal, odmaszerowal do kabiny pilotow i ...
A moze wcale nie udal sie prosto do kabiny pilotow, bo to by sie za bardzo rzucalo w oczy.
Moze tylko podszedl spokojnie i nieznacznie do stewardessy, wzial z tacy koniaczek i szepnal jej pare slow do ucha!
A wybrana do odegrania roli Kassandry stewardessa tylko poslusznie dostarczyla do kabiny pilotow najnowsza wiadomosc "z pokladu"!
"Kapitanie, poklad gotowy do ladowania!"
Reszte znamy!
Radze zwrocic szczegolna uwage na slowo "KONIACZEK"!
1. Błasik był w kokpicie. Kokpit "wyparował" a ciało w miarę całe.
2. U pasażera !!! przeprowadzono badanie krwi na zaw. alkoholu i porównawcze badania nerek by stwierdzić kiedy pił.
Czy to standardowa procedura???