O wyłączenie wnosiła prokuratura, a wniosek poparła obrona Jaruzelskiego. Pełnomocnik oskarżycieli posiłkowych i obrońcy pozostałych oskarżonych chcieli zawieszenia procesu, jednak sąd się na to nie zgodził.

Reklama

Decyzja co do procesu samego Jaruzelskiego wyłączonego z głównej sprawy zapadnie w osobnym trybie na innym posiedzeniu.

W zeszłym tygodniu biegli z Zakładu Medycyny Sądowej orzekli, że gen. Jaruzelski obchodzący w środę (6 lipca) 88. urodziny co najmniej przez 12 miesięcy nie będzie mógł z powodów zdrowotnych uczestniczyć w procesie ws. wprowadzenia stanu wojennego. Jaruzelski z powodu choroby przechodzi zabiegi onkologiczne.

Orzeczenie lekarskie przekazano także do procesu, w którym Jaruzelski jest oskarżony o "sprawstwo kierownicze" zabójstwa robotników Wybrzeża w grudniu 1970 r.

Ten proces musi się zacząć od nowa, bo zmarł ławnik z poprzedniego składu sądu. Trwający od jesieni 2001 r. proces dobiegał już końca. Pod koniec czerwca Jaruzelski mówił sądowi, że "jest zainteresowany, aby proces był kontynuowany", bo w obiegowym przekonaniu to on jest postrzegany jako sprawca masakry. Nadal nie jest rozstrzygnięte, w jakim zakresie będą powtarzane czynności dowodowe przeprowadzone w poprzednim procesie, np. przesłuchania świadków.

W grudniu 1970 r. rząd PRL ogłosił drastyczne podwyżki cen na artykuły spożywcze, co wywołało demonstracje na Wybrzeżu. Według oficjalnych danych, na ulicach Gdańska, Gdyni, Szczecina i Elbląga od strzałów milicji i wojska zginęły 44 osoby, a ponad 1160 zostało rannych. W PRL nikogo nie pociągnięto za to do odpowiedzialności.