"Skierowaliśmy pisma do rodzin i ich pełnomocników, w których zostały określone zasady, na jakich rodziny mogą identyfikować i odbierać rzeczy swoich bliskich. Będziemy czekać na zgłoszenia rodzin i wydawać rzeczy" - powiedział w piątek rzecznik prasowy ŻW ppłk Marcin Wiącek. Jak dodał, Żandarmeria realizuje w ten sposób postanowienie prokuratury. Zbiór rzeczy ofiar liczy kilkaset skatalogowanych pozycji.
Chodzi o przedmioty, których jeszcze nikt nie odebrał. Pod koniec maja ub.r. naczelny prokurator wojskowy gen. Krzysztof Parulski poinformował, że Żandarmeria wydała łącznie 1163 pakiety przedmiotów osobistych, a do odebrania zostały jeszcze 92 pakiety.
Część z tych rzeczy prokuratura chciała zniszczyć. Jak tłumaczył prokurator generalny Andrzej Seremet skierowany do sądu wniosek w tej sprawie dotyczył zniszczenia 68 "szczątków odzieży", które z punktu widzenia prowadzonego postępowania nie odgrywają żadnej roli. Wojskowy Sąd Okręgowy w Warszawie nie zgodził się jednak na zutylizowanie przedmiotów.
Jak podało radio RMF FM, rzeczy zostały oczyszczone, a wcześniej skatalogowane, opisane i sfotografowane; przedmioty, które nie zostaną rozpoznane, trafią do depozytu sądowego na trzy lata, a potem najprawdopodobniej zostaną zlikwidowane.