W 2009 r. policja podawała, że chroni 80 świadków koronnych i 115 członków ich rodzin. Od tego czasu trwał spór prawny między Komendą Główną Policji a Helsińską Fundacją Praw Człowieka o ujawnianie - jako informacji publicznej - kosztu ochrony tych świadków. Policja stała na stanowisku, że tę informację chroni niejawne rozporządzenie MSWiA dotyczące zasad ochrony świadków koronnych. W marcu Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie orzekł, że informacja o kosztach jest jawna.
W środę Fundacja ujawniła pismo KGP będące wykonaniem marcowego wyroku. Wynika z niego, że koszt funkcjonowania Zarządu Ochrony Świadka Koronnego to nieco ponad 11,1 milionów zł (koszty zatrudnienia policjantów) oraz 901 tys. zł (koszty zatrudnienia pracowników). "W dalszym ciągu nie jest jednak wiadome, ile kosztuje utrzymanie jednego świadka koronnego" - zauważa Fundacja.
Świadkiem koronnym, według prawa, może być członek gangu, który postanowi zerwać z przestępczą przeszłością i ujawni wszystko, co wie o swych kompanach i przestępstwach, które popełnili; nie ma prawa odmówić zeznań. Taki skruszony gangster może w zamian liczyć na umorzenie swoich spraw, wolność, a nawet - w razie zagrożenia życia lub zdrowia - na zmianę tożsamości dla siebie i najbliższej rodziny. Kandydat na świadka koronnego ma obowiązek ujawniać organom ścigania cały posiadany majątek oraz przekazać wiedzę o majątkach innych członków danej grupy przestępczej. Świadkiem koronnym nie może zostać osoba, która usiłowała popełnić albo popełniła zabójstwo ani szef grupy przestępczej.
Świadkowie koronni funkcjonują w polskim prawie od 13 lat. Rząd tłumaczył konieczność wprowadzenia tej instytucji poprawą skuteczności walki ze zorganizowaną przestępczością. Budzi ona wątpliwości wielu środowisk prawniczych, gdyż jest wyłomem w zasadzie legalizmu (tj. karania każdego przestępcy).
Status "świadka" traci się w razie udowodnienia kłamstwa w zeznaniach, zatajenia majątku lub popełnienia nowego przestępstwa. Nowelizacja wydłuża okres, podczas którego świadek nie może wrócić na drogę przestępstwa - z roku do pięciu lat.
Najsłynniejszym świadkiem koronnym jest "skruszony" gangster z gangu pruszkowskiego Jarosław S., ps. Masa, którego zeznania umożliwiły osądzenie hersztów grupy. Miał on zgodzić się na współpracę z organami ścigania, obawiając się o życie w związku z walką o władzę w gangu. Obrońcy szefów Pruszkowa bezskutecznie domagali się od sądów cofnięcia "Masie" statusu świadka koronnego, gdyż - według nich - współzakładał on ten osławiony gang, a zatem nie należy mu się ten status.
Świadek koronny - jeżeli istnieje taka potrzeba - może przejść operację plastyczną, dostać nowe dokumenty, a nawet zostać ukryty za granicą.