Marcpol od zawsze kojarzony jest z Markiem Mikuśkiewiczem, a ten z listami najbogatszych Polaków. Jeszcze w 2010 r. „Wprost” przyznał mu czwarte miejsce, za Janem Kulczykiem, Zygmuntem Solorzem-Żakiem i Leszkiem Czarneckim. A jego majątek wycenił na 3,9 mld zł. Tymczasem, jak pisze "Puls Biznesu" spółce Immowidzew z francuskiej grupy E.Leclerc, której Mikuśkiewicz (z żoną) winny jest prawomocnie 33,9 mln zł, przez kilka lat udało się wyegzekwować od szefa Marcpolu zaledwie… 72,5 tys. zł. Okazuje się, że „jeden z najbogatszych Polaków” nie ma nic poza mniejszościowym pakietem akcji Marcpolu.Wczoraj za 62,4 mln zł można było kupić na licytacji komorniczej pakiet 22,4 proc. akcji Marcpolu, sieci supermarketów zlokalizowanych głównie w Warszawie i okolicach. Nie było jednak chętnych.
Marek Mikuśkiewicz to jeden z najbogatszych Polaków. W teorii. W praktyce szef Marcpolu nie ma prawie nic. - informuje Puls Biznesu
Reklama
Reklama
Reklama