Minister podkreślił, że odcinek Starzyny-Sprowo, na którym doszło do katastrofy, jest zmodernizowany, a dopuszczalna na nim prędkość wynosi 120 km/h. Pociąg PKP Intercity poruszał się z prędkością 95 km na godzinę. Nie mam informacji jeszcze o odczycie z pociągu Przewozów Regionalnych - poinformował Nowak.
Zaznaczył, że oba posterunki kolejowe Starzyny i Sprowo wyposażone są w nowoczesne, zmodernizowane w zeszłym roku rozkłady. Stąd tak zaskakująca jest cała ta katastrofa na tym zmodernizowanym odcinku - dodał.
Nowak powiedział, że - zgodnie z szacunkiem Polskich Linii Kolejowych - po usunięciu rumowiska, zniszczonych wagonów będzie możliwość przywrócenia ruchu na obu torach we wtorek po południu.
Minister transportu powiedział też, że wszystko wskazuje na to, że stan techniczny lokomotywy nie wpłynął na katastrofę kolejową w okolicach miejscowości Szczekociny.
Pojawiło się dużo spekulacji na temat stanu technicznego lokomotywy, wszystko wskazuje na to, że sprzęt techniczny w tym wypadku nie miał wpływu na katastrofę. Lokomotywa EP-09, która kierowała składem PKP Intercity, jest z końca lat 90, natomiast przeszła gruntowaną modernizację w 2009 roku - powiedział Nowak podczas konferencji prasowej.
Jak mówił, katastrofalny stan lokomotywy EP-09 spowodowało sobotnie zderzenie z lokomotywą ET-22, która jest bardzo ciężką lokomotywą, używaną do transportu towarowego. Nowak dodał, że doszło do zderzenia lokomotyw ważących 120 i 90 ton, które poruszały się z średnią prędkością 100 km/h.