Zwracam się do Państwa wykorzystując formę listu otwartego, gdyż pragnę, aby jego treść dotarła do szerokiego grona tych osób, którym nie jest obojętna idea dawnej „Solidarności”, jej dokonania i mój udział w walce o wolną i demokratyczną Polskę. Pragnę też by te słowa trafiły do grupy niezorientowanych, głównie z młodego pokolenia - pisze do Polaków były prezydent.

Reklama

Lech Wałęsa twierdzi, że w ostatnim czasie pojawiły się wypowiedzi zniesławiające zarówno jego, jak i "Solidarność".

Przez wmawianie opinii publicznej, że miała agenturalne korzenie i powiązania z komunistycznym reżimem - czytamy w liście Wałęsy.

Głoszą to - jak ja sądzę - cynicznie, pracownicy i poplecznicy imperium medialnego ojca dyrektora Tadeusza Rydzyka. Myślę, że pozorując pobożność a tak naprawdę działając z pobudek biznesowo-politycznych, rozgłośnia „Radio Maryja”, „Telewizja Trwam” i gazeta „Nasz Dziennik” bez skrupułów wykorzystują ludzi wierzących, zaszczepiając w nich nieufność i podejrzliwość. W istocie - chyba - kryje się za tym wielka pogarda dla ludzi słabo zorientowanych i naiwnych ze strony tych, którzy są bardziej od nich wykształceni i zamożni .Taka jest moja opinia! - grzmi były legendarny przywódca "Solidarności".

Reklama

Zdaniem Wałęsy skutkiem tego są coraz częściej spotykane niechrześcijańskie postawy pełne potępienia i nienawiści w stosunku do ludzi wskazanych palcem przez samego ojca dyrektora. A ostatecznym celem takich działań jest zdobycie głosów popierających jedną partię.

Były prezydent żali się, że z niezrozumiałych dla niego względów znalazł się na tym propagandowym celowniku.

To tej propagandzie zawdzięczam nie tylko obrzydliwe, słowne obelgi, ale ostatnio też demonstracje nienawiści, takie jak ta przed głównym gmachem sądu w Gdańsku, gdzie stała grupka ludzi którą ktoś przebrał za błaznów ukrywając ich twarze pod maskami „Bolka”. Było to haniebne zachowanie nie tylko wobec mnie, ale i względem tego, co symbolizuje moja działalność w historycznym Ruchu „Solidarność” - pisze Wałęsa.

Reklama

Były prezydent dodaje, że trudno mu wyrazić z jak wielkim oburzeniem, niesmakiem, ale także i bólem przyjmuje oszczerstwa pod swoim adresem. Jak pisze, ma także wpływ na jego stan zdrowia.

Przodują w tym niektórzy Redemptoryści, redaktor „Naszego Dziennika” Maciej Walaszczyk, wykładowca szacownej uczelni KUL dr. Mieczysław Ryba, dr. Stanisław Cenckiewicz , redaktorka Ewa Stankiewicz i – niestety - ks. Tadeusz Isakowicz – Zaleski. Inna kategoria oszczerców, to ci, których kondycja nigdy już nie pozwoli na obiektywne myślenie, ale którzy swoją „charyzmą” zarażają inne bezkrytyczne osoby. Mam tu na myśli panów Antoniego Macierewicza, Andrzeja Gwiazdę i nieszczęsnego Krzysztofa Wyszkowskiego, którego zachowania nie zmieniły nawet dotkliwe dla niego prawomocne wyrok sądowe za obrazę mojej osoby i który w dalszym ciągu wygłasza tyrady nienawiści - napisał Wałęsa w liście otwartym.