Jak napisała w czwartek łódzka "Gazeta Wyborcza", kilkadziesiąt metrów od stadionu łódzkiego Widzewa, obok oficjalnego sklepu klubu, kibice sprzedają we własnym sklepiku koszulki i szaliki z hasłami nawołującymi do nienawiści wobec ŁKS i Legii Warszawa. Według gazety na ścianach wiszą m.in. szaliki z hasłami "Łowcy pejsów", a lokal zdobią naklejki z antysemickimi hasłami: Widzewski teren, Żydom wstęp wzbroniony i Anty Jude.
Po tej publikacji sprawą zajęła się Prokuratura Rejonowa Łódź-Widzew i policja. Jak powiedział PAP rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej Krzysztof Kopania, dochodzenie prowadzone jest pod kątem przestępstw: publicznego nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych, przechowywania materiałów zawierających takie treści bądź też znieważania grupy ludności z powodu przynależności narodowej. Grozić może za to kara nawet do trzech lat pozbawienia wolności.
Chodzi m.in. o antysemickie stwierdzenia, które pojawiają się na materiałach, o których napisano w gazecie. Istnieje podejrzenie popełnienia przestępstwa i dlatego prowadzone są już czynności razem z policji - powiedział Kopania. Prokuratura - dla dobra postępowania - nie ujawnia, na czym polegają te czynności. Prawdopodobnie zostaną przejęte materiały ze sklepu oraz przesłuchani jego właściciele i sprzedawcy.