Jedyny racjonalny scenariusz naszego wspólnego działania to mniej oskarżeń, a więcej rzetelnych argumentów. A dzięki kompleksowym, międzynarodowym badaniom takie cenne argumenty moglibyśmy zdobyć - mówi Kleiber "Gazecie Wyborczej".
I zastanawia się: Bo jeśli nie to, to co? Mamy skazać się na dziesięciolecia kłótni i oskarżeń?.