Ogłaszając decyzję o skierowaniu zabójczyni na przymusowe leczenie psychiatryczne, sędzia Sądu Okręgowego w Gdańsku Anna Makowska-Lange powołała się na opinię biegłych. Psychiatrzy uznali, że kobieta cierpi na ciężkie zaburzenia depresyjne z objawami psychotycznymi, a choroba ma tak ciężki przebieg, że sprawczyni stanowi zagrożenie dla siebie i dla otoczenia: z dużym prawdopodobieństwem może ponownie dopuścić się przestępstwa.

Reklama

Sędzia przypomniała, że biegli w swojej opinii orzekli też, że w momencie zabójstwa kobieta miała całkowicie zniesioną zdolność rozpoznania znaczenia swojego czynu i pokierowania swoim postępowaniem. Decydując we wtorek o umieszczeniu kobiety w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym, sąd jednocześnie umorzył postępowanie w jej sprawie.

Jak powiedział PAP rzecznik gdańskiego sądu okręgowego Tomasz Adamski, sąd - na podstawie opinii lekarzy opiekujących się pacjentką, co pół roku będzie weryfikował decyzję o ewentualnym dalszym przymusowym leczeniu kobiety. Do zabójstwa doszło 15 listopada ub.r. Osoba spacerująca po molo w Sopocie dostrzegła nieopodal pomostu pływające w wodzie ciało dziecka - jak się potem okazało - trzyletniej dziewczynki. Nieopodal policja znalazła wyziębioną matkę. Stała do połowy zanurzona w wodzie, kurczowo trzymając się drabinki. Była w szoku.

Sekcja zwłok wykazała, że dziecko zostało utopione. W trakcie przesłuchania kobieta przyznała się do zabójstwa. Ponieważ wcześniej leczyła się psychiatrycznie, skierowano ją na kilkutygodniową obserwację, po której - w marcu br. - biegli wydali opinię na temat stanu jej zdrowia i stanu psychicznego w momencie popełnienia przez nią zabójstwa.