Lech Wałęsa jak co roku samotnie złożył kwiaty pod Pomnikiem Poległych Stoczniowców przed Stocznią Gdańską. Tak uczcił 32. rocznicę podpisania Porozumień Sierpniowych. Ale nastrój skupienia szybko prysł, gdy były prezydent wdał się w słowną przepychankę ze stojącym obok mężczyzną.

Reklama

Gdy Wałęsa udzielał wypowiedzi grupce dziennikarzy, za jego plecami stanął mężczyzna, który przerwał mu słowami: Panie Lechu Wałęsa, dalej idziesz publicznie do obłudnej i brudnej polityki.

Były prezydent i legendarny przywódca Solidarności nie wytrzymał wówczas i odparł:

Ale chce się popisać. Brudny to jesteś ty, facet, jasne?

Ta odpowiedź nie wytrąciła jednak mężczyzny z równowagi. Mówił dalej: Przesyłam braterskie napomnienie. Naród ci zaufał, suwerenie nadziei złudnej, zawracaj w porę z drogi obłudnej.

Reklama

Demokracja! Demokracja pozwala nawiedzonym takie bzdury głosić - żachnął się Lech Wałęsa. - Ale co zrobić - dodał.