Obecnie śledztwo w tej sprawie zostało przedłużone do 11 lutego 2013 r. - powiedział tvp.info prok. Dariusz Ślepokura, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Reklama

Według niego warszawscy śledczy wciąż czekają na materiały z prokuratury wojskowej dotyczące protokołu oględzin miejsca katastrofy. Interesuje ich, w jakim miejscu znaleziono telefon prezydenta i kto go znalazł.

W maju media informowały o tym, że w dniach 10 i 11 kwietnia ktoś "majstrował" przy telefonie Lecha Kaczyńskiego, a także doszło do odsłuchania jego poczty głosowej.

Wojskowi śledczy ustalili, że już po katastrofie w Smoleńsku z telefonu prezydenta wykonano 10 kwietnia dwa połączenia wychodzące: o 12.46 i o 16.24 czasu polskiego. Kolejne połączenie miało miejsce dzień później, o godz. 12.18 czasu polskiego.

Śledztwo prowadzone przez stołeczną prokuraturę dotyczy włączenia się w dniu 10 i 11 kwietnia 2010 r. na terytorium Federacji Rosyjskiej przez nieustaloną osobę do telefonu komórkowego Nokia 6310i obsługującego numer abonencki 505… i uruchomienia impulsów na cudzy rachunek na szkodę Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. Śledczy chcą także wiedzieć czy nie doszło do próby nielegalnego zdobycia danych z prezydenckiego telefonu.