Czeka ich ciężkie życie, ale zdaje się, że nie będą się zbyt długo męczyć - m.in. takim tekstem podpisano zdjęcia, na których widać syryjskich rebeliantów.

Delegacja, w której jest sześciu Polaków, pojechała do Syrii na zaproszenie parlamentu. Syryjska telewizja nazywa ich europejską delegacją ludzi mediów i polityki.

Reklama

Narodowcy spotkali się m.in z najważniejszym sunnickim duchownym - Wielkim Muftim Ahmadem Badarem al-Din Hassounem, ministrem spraw zagranicznych Faisalem Mokdadem i premierem Wailem al-Halkim. Wśród członków polskiej delegacji był Marcin Domagała, niegdyś szef partyjnego biuletynu Samoobrony, a dziś prezes Europejskiego Centrum Analiz Geopolitycznych (ECAG).

Ośrodek ten założył były rzecznik i poseł Samoobrony Mateusz Piskorski, który także był w składzie polskiej delegacji. "GW" podaje, że towarzyszyli im narodowcy, m.in. Bartosz Bekier, były szef ONR na Mazowszu, twórca Falangi, a także redaktor naczelny radykalnego serwisu Xportal.

Reklama

Przekonali się, że życie w Damaszku toczy się zwykłym rytmem - tak dziennikarka podsumowała wizytę europejskiej delegacji w Syrii.

Zdajemy sobie sprawę, że wizyta miała wymiar propagandowy. Ale nie mamy milionów, aby móc sobie pozwolić na wyjazd do Syrii. A zajmujemy się monitoringiem stref zbrojnych. Syryjskie władze przedstawiły swoją wersję zdarzeń. Nie znaczy to, że wyprali nam mózgi - tłumaczy Marcin Domagała.

Polscy nacjonaliści stoją murem za niepodległą Syrią zbliżającą się do ostatecznego zwycięstwa - komentuje z kolei Bartosz Bakier i dodaje: Polski odbiorca jest bombardowany jednostronną informacją sprzyjającą amerykańskiej, NATO-wskiej narracji, która obfituje w półprawdy i kłamstwa. A wersję strony rządowej popiera zdecydowana większość Syryjczyków.

Polski MSZ odciął się od wizyty w Syrii Falangi i ECAG.