Według prokuratury, Tomasz B. i Artur S.z wydziału do walki z terrorem kryminalnym i zabójstw Komendy Stołecznej Policji znęcali się fizycznie i psychicznie nad świadkiem. Mieli w czasie przesłuchania wielokrotnie uderzać go w stopy, wykręcać ręce i podnosić za kajdanki.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Przemysław Nowak podkreśla, że mężczyzna, którego policjanci pobili, nie był oskarżonym w sprawie, nad którą pracowali.
Ten człowiek występował jako świadek i zgłosił się do Komendy Stołecznej z własnej woli, sam - podkreślił Nowak. Wyszedł z komendy, jak ustalili prokuratorzy, z pewnymi obrażeniami, stwierdzonymi przez biegłego.
Komenda Stołeczna Policji na razie nie komentuje sprawy.
Prokuratura postawiła policjantom zarzut znęcania się w celu wymuszenia informacji. Grozi za to kara 10 lat więzienia.