Kościół jest instytucją hierarchiczną. Decyzja papieża jest ostateczna, po niej następuje pokój boży i wszyscy przystępują do realizacji dokumentu, który ogłosił papież - tłumaczył ksiądz Sowa w Radiu ZET.
Kazimierz Sowa podkreślił, że bardzo ucieszył go wywiad biskupa Gądeckiego, który skrytykował postanowienia synodu jako „odejście od nauki Jana Pawła II”. Zdaniem księdza Sowy otwarta wypowiedź Gądeckiego odebrała biskupom prawo do zamykania ust księżom, który mają inne zdanie od nich. - W Polsce często mamy do czynienia z sytuacją, gdzie ktoś, kto wyraża się nie po "arcykatolicku" traktowany jest jako zdrajca, liberał, apostata – mówił duchowny.
Arcybiskup Gądecki jest księdzem Lemańskim au rebours? – zapytała Monika Olejnik. – No, aż tak daleko bym nie szedł – odpowiedział Sowa.
CZYTAJ TAKŻE:W Watykanie o "otwarciu" wobec gejów. Arcybiskup Gądecki atakuje>>>
Kazimierz Sowa ocenił, że ewolucja podejścia do osób homoseksualnych wynika z tego, że "Kościół nie może zrezygnować z tych, którzy są ochrzczeni". – Oni są częścią Kościoła, czy to się komuś podoba, czy nie – mówił Kazimierz Sowa.
Duchowny przytoczył opinię z włoskiej prasy, gdzie stanowisko polskiego Kościoła porównano do zazdrości starszego brata z przypowieści o synu marnotrawnym. – Tłumacząc, co poeta miał na myśli: zachowujecie się trochę tak, jakbyście zazdrościli, że ktoś może powrócić i zostać przytulony przez ojca. To trochę trafne – ocenił ksiądz Sowa.
Najbardziej mnie przeraża, że arcykatolicy, którzy wszystko wiedzą najlepiej, jak portal Fronda, piszą o synodzie „festiwal”, „jarmark”. To jest język, którego katolik nie powinien używać. Fronda wzywa do modlitwy za biskupów, żeby nie słuchali podszeptów szatana. To ja przepraszam, gdzie się ten szatan zagnieździł: po stronie papieża, czy biskupów? To jest przerażające - stwierdził Sowa.