Podczas narady w nadleśnictwie podjęto decyzje co do tego, jak ratować historyczny dąb - dodał. Straż będzie usuwała z drzewa pianę, która pozostała po akcji gaśniczej.

Jerzy Wilamowski dodał, że należy zabezpieczyć teren wokół dębu, gdyż nadwątlone konary mogą się złamać. Przeprowadzone też zostaną tak zwane testy statyczne - powiedział. Specjalista określi stopień osłabienia wytrzymałościowego drzewa, wskaże też możliwości jego zabezpieczenia.

Reklama

Czytaj także: Dąb "Bartek" może się wkrótce przewrócić

Na wiosnę okaże się, czy dąb Chrobry jest żywy. Ze wstępnych ekspertyz wynika, że doszło do podpalenia drzewa - twierdzą strażacy. Ich zdaniem ktoś najprawdopodobniej oblał pień na wysokości konarów jakimś środkiem łatwopalnym i podpalił.