Paszport może być cennym łupem dla grup przestępczych, nielegalnych imigrantów czy terrorystów ISIS - to jedyny dokument tożsamości, który umożliwia wjazd do unijnej strefy Schengen i opuszczenie jej. Jak donosi niemiecka prasa, powołując się na źródła w zachodnioeuropejskich służbach wywiadowczych, ISIS kontroluje dużą część czarnego rynku dokumentów. Ceny sięgają 1,5 tys. euro.
W tym kontekście bardzo niepokojące są dane, jakie uzyskaliśmy z Ministerstwa Cyfryzacji: od 2010 r. co roku zgłaszano ponad setkę kradzieży lub zagubień polskich paszportów na terenie kraju - np. w ubiegłym roku były 102 takie sytuacje (połowa skradzionych i połowa zgubionych). Ale w tym roku, choć mamy dopiero luty, zniknęło już 90 dokumentów (z czego 41 zostało skradzionych). Do myślenia dają też dane dotyczące zagranicy. Tam co roku ginęło lub kradziono między 173 a 188 polskich paszportów. W tym roku już niemal setka. A szczyt sezonu turystycznego dopiero przed nami.
Czy te paszporty mogły zostać wykorzystane do przerzutu nielegałów na obszar UE? Ministerstwo Cyfryzacji twierdzi, że nie ma wiedzy, co mogło się stać z zaginionymi paszportami Polaków. Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego (ABW) też unika odpowiedzi. Weryfikacja dokumentów osób wjeżdżających na teren Unii Europejskiej jest dokonywana przez właściwe służby poszczególnych państw UE, zaś osób przekraczających granice Polski - przez funkcjonariuszy Straży Granicznej, która najczęściej ujawnia przypadki posługiwania się fałszywymi dokumentami i w ramach współpracy konsultuje je z innymi służbami, w tym ABW. Z uwagi na charakter naszych działań nie możemy podać szczegółowych informacji - napisał zespół prasowy ABW.
Pozostaje prewencja. W ciągu ostatnich pięć lat funkcjonariusze Straży Granicznej (SG), zatrzymali niemal 200 osób, które posługiwały się paszportem należącym do innej osoby. W 2015 r. było 20 takich incydentów. Najwięcej – 61 – w roku 2012. W tej grupie najliczniej występują obywatele Polski (40), Nigerii (23) i Wietnamu (17). Za pierwszą trójką plasują się obywatele Ukrainy (15) i Pakistanu (15). Zdarzali się też obywatele ogarniętej wojną Syrii. W latach 2010–2015 było osiem takich przypadków: dwa w 2012 r., trzy w 2013, kolejne dwa w 2014 i jeden w 2015 r.
Reklama
Jak wyglądają próby wykorzystania polskiego paszportu przez osobę, która nielegalnie weszła w jego posiadanie? O jednej z takich sytuacji opowiada nam st. chor. Agnieszka Golias ze Straży Granicznej. W styczniu br. funkcjonariusze z Korczowej zatrzymali obywatelkę Ukrainy, która posłużyła się paszportem 13-letniej córki swojego znajomego. Kobieta jechała ze znajomymi jednym samochodem. Cała czwórka twierdziła, że są rodziną. Jednak w trakcie kontroli dokumentów 13-letniej córki kierowcy funkcjonariusz zwrócił uwagę, że pasażerka wygląda na znacznie starszą, niż wynikało to z danych w dokumencie. "Rodzice dziecka" tłumaczyli, że zdjęcie w paszporcie zrobiono kilka lat wcześniej = opowiada Agnieszka Golias. Paszport nie był sfałszowany, ale okazało się, że próbuje na niego wjechać 21-letnia kobieta.
Statystyki dotyczące znikających dokumentów niepokoją osoby odpowiedzialne za niebezpieczeństwo państwa. Dlatego możliwe, że tak jak niedawno zmienił się wzór dowodu osobistego, wkrótce to samo stanie się z paszportami. Analizowane są kwestie związane z podniesieniem poziomu zabezpieczenia dokumentów przed fałszerstwem - potwierdza MSWiA.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że pierwsze przymiarki do zmiany wzoru paszportu były już cztery lata temu. W rządzie PO-PSL pracował zespół roboczy odpowiedzialny za zmiany. Miały one dotyczyć szeregu zabezpieczeń graficznych i chemicznych w dokumencie oraz hologramu. Ale przede wszystkim chodziło o wprowadzenie mikroprocesora: jedna ze stron miała być wykonana w całości z poliwęglanu - twierdzi jeden z naszych informatorów. Prace jednak stanęły, trzeba było się zająć przebudową rejestrów państwowych i wymianą dowodów osobistych.
Inne nasze źródło twierdzi, że część polskich paszportów zgłaszanych jako kradzione lub zaginione w rzeczywistości jest sprzedawana przez ich właścicieli (lub przez bliskich osoby zmarłej) - np. przemytnikom ludzi. Podobnie zresztą jest w Czechach. W ostatnich miesiącach tamtejsza policja wykryła ponad 100 przypadków wykorzystania przez uchodźców dokumentów należących pierwotnie do innych osób. Próbuje się tłumaczyć to tym, że czeskie paszporty uchodzą za jedne z najlepiej zabezpieczonych na świecie, dlatego rzadko budzą podejrzenia podczas kontroli. Dla nas to zła wiadomość - może się okazać, że paradoksalnie, po zwiększeniu zabezpieczeń w polskich dokumentach to właśnie one staną się najbardziej pożądanym łupem na czarnym rynku.