- Kiedy dwadzieścia lat temu dyskutowaliśmy o sformułowaniu w naszej Konstytucji o relacji rozdziału państwa i Kościoła, użyliśmy określenia o wzajemnej autonomii. Ja mogę podkreślić, że w moim przekonaniu ta wzajemna autonomia była fikcją. Tutaj niestety ze strony hierarchów kościelnych, często wspieranych przez polityków, autonomia państwa wobec Kościoła jest zacierana - oznajmił Włodzimierz Cimoszewicz w programie "Tłit".
Pytany o pieniądze dla o. Tadeusza Rydzyka stwierdził, że "to jest skandal". - Papież się w grobie przewraca, gdy robią z niego biblijnego złotego cielca - oznajmił polityk.
- To skandal, żeby w taki sposób obchodzić się z człowiekiem, który miał zupełnie inne zasady, który nigdy by się nie pogodził z tym, żeby dla jego wizerunku wydawać takie pieniądze, zamiast przekazać je tym, którzy ich potrzebują - dodał.
Pytany o to, czy postawa antyklerykalna może w ogóle w Polsce być paliwem dla polityków, w tym polityków SLD, Cimoszewicz odparł, że "nie wie, ale prawdą jest, że proces laicyzacji przechodziły różne społeczeństwa, znane ze swojej religijności". - Ostatnio mieliśmy referendum w sprawie aborcji w Irlandii z dosyć sensacyjnym wynikiem - zauważył.
- To jest skutek z jednej strony przemian kulturowych, ale z drugiej strony to jest często po prostu wywołane zachowaniem, postawami ludzi Kościoła. Jeżeli obecny papież Franciszek wzywa do demonstrowania skromności, a w Polsce w procesji Bożego Ciała proboszcz bierze udział jadąc sportowym kabrioletem, to przecież krzyczy o pomstę do nieba. Pięćset lat temu chłopi niemieccy wsparli lud, żeby się rozprawić z tego typu postawami ludzi Kościoła - podsumował.