"Celem wniosku do Trybunału nie jest zdemontowanie ustawy ani ponowne otwarcie frontu sporów światopoglądowych o aborcję. Historyczny kompromis wypracowany w latach 90. w planowaniu rodziny i dopuszczalności przerywania ciąży nie powinien być naruszony" - powiedział Janusz Kochanowski.
Rzecznikowi chodzi natomiast o to, że przepis nie precyzuje, co właściwie oznacza zagrożenie zdrowia kobiety ciężarnej. Skoro przerywanie ciąży jest w niektórych sytuacjach niekaralne, to warunki i tryb postępowania powinny być ściśle określone - uważa Janusz Kochanowski. Z zasady państwa prawnego wynika bowiem zakaz formułowania przepisów niejasnych i nieprecyzyjnych.
"Jeśli rzeczywiście, zdaniem RPO, zawarty w ustawie przepis jest nieprecyzyjny i może to skutkować wątpliwościami, to warto go uzupełnić. Rzecznik ma prawo zwrócić się w tej sprawie do Trybunału" - powiedziała posłanka. Ale przyznała też, że zajęcie się tą sprawą przez TK może wywołać kolejną dyskusję dotyczącą ustawy antyaborcyjnej.
"Taka kolejna dyskusja będzie niepotrzebna" - nie ma wątpliwości Joanna Kluzik-Rostkowska z PiS. Dodaje, że nie TK, a lekarze powinni zająć się ustawą antyaborcyjną. "Jeśli uznają, że przepisy są niprecyzyjne, to na samym początku powinno zająć się tym Ministerstwo Zdrowia sprawdzając, czy nie wystarczy doprecyzowanie tych kwestii poprzez akt niższego rzędu np. rozporządzenie" - uważa Kluzik-Rostkowska.
Ale była minister pracy i polityki społecznej przyznaje, że "dobrze, iż RPO poruszył ten problem", jednak ona "uruchomiłaby" Trybunał na samym końcu "właśnie, po to by nie przeprowadzać w Polsce kolejnej wielkiej dyskusji na temat ustawy antyaborcyjnej".
Nie wszyscy jednak chwalą RPO za zajęcie się przepisami ustawy antyaborcyjnej. "To jest niebywale kuriozalna sytuacja, żeby Rzecznik Praw Obywatelskich występował ws. ograniczenia praw obywateli, czyli kobiet" - grzmi były minister zdrowia, polityka LiD Marek Balicki. "U nas i tak jest ustawa restrykcyjna. Legalnie dokonuje się sto kilkadziesiąt zabiegów rocznie, czyli można powiedzieć, że praktycznie nie ma legalnych zabiegów aborcyjnych, a RPO zamiast domagać się realizacji tej ustawy, chce uściślić, to znaczy zawęzić. Taka jest intencja" - powiedział Balicki w TVN24.
Z kolei szef Prawicy Rzeczypospolitej Marek Jurek powiedział w radiowej Trójce, że o wniosku rozmawiał z Januszem Kochanowskim rok temu - gdy Jurek jako marszałek Sejmu był zaangażowany w prace nad projektem zmian konstytucji w kwestii ochrony życia od poczęcia.
"Wtedy zdecydowanie odradzałem składanie takiego wniosku, wychodząc z założenia, że najpierw trzeba sprawę oświetlić konstytucyjnie" - powiedział Jurek. Według niego, wielu sporów albo by nie było, albo byłyby o wiele prostsze, "gdyby wielkie partie polityczne wpisały po prostu tę prostą i logiczną zasadę, że dziecko przed urodzeniem ma prawa człowieka".
Jak nieoficjalnie dowiedziała się "Rzeczpospolita", prace nad wnioskiem trwają od wielu miesięcy. Wysłanie go do Trybunału było już dwukrotnie wstrzymywane. Teraz najprawdopodobniej stanie się to pod koniec stycznia. W 2006 roku przeprowadzono w Polsce 340 legalnych aborcji.