"Pan premier bardzo polubił quady" - przyznaje Dziedziczak. Niestety, na zdjęcie brata prezydenta w kasku, rozpartego na czterokołowym motorze, nie ma co liczyć.
"Jarosław Kaczyński traktuje tę rozrywkę nie w kategoriach elementu wizerunku medialnego, ale jako czysty relaks. Dlatego absolutnie nie życzy sobie, aby ktokolwiek robił mu zdjęcia, jak jeździ leśnymi duktami" - podkreśla Dziedziczak.
Poza tym, jak udało nam się dowiedzieć, Jarosław Kaczyński po prostu... nie znosi zakładać kasku.
Ale to nie jedyna ekstremalna rozrywka byłego premiera. Uwielbia też ciąć morskie fale na skuterze wodnym.
Jarosław Kaczyński korzysta z quadów i skuterów, które są w prezydenckim ośrodku na Helu. Ponoć jeździ na nich zawsze, gdy odwiedza brata - prezydenta na urlopie, a pogoda sprzyja takim wycieczkom.