Ta historia wzruszyła Polaków. W marcu mężczyzna wywiózł chłopczyka wbrew woli matki do Belgii. Początkowo policja nie mogła nic zrobić, bo zarówno ojciec, jak i Alex mają obywatelstwo belgijskie. Ojciec miał też pełnię praw rodzicielskich.

Reklama

>>>Poznaj historię porwania małego Alexa

Wtedy do akcji wkroczyła wrocławska prokuratura. Śledczy postawili mężczyźnie zarzuty narażenia dziecka na utratę życia lub zdrowia oraz zmuszenia matki do wydania Alexa siłą. Gdy po raz kolejny Marcin F. nie stawił się na przesłuchanie, wydano za nim list gończy. Wreszcie zatrzymała go belgijska policja.

>>>Dowiedz się, dlaczege prawo stało po stronie porywacza

Matka Aleksa Justyna Przedwojska jeszcze nie może uwierzyć, że jej synek wrócił do domu. "Gdy zadzwonili do mnie, że odnaleźli mojego syna i mogę po niego przyjechać, początkowo nie wierzyłam" - powiedziała. "Oboje jesteśmy bardzo szczęśliwi. Alex jest uśmiechnięty i ucieszył się, gdy mnie zobaczył" - dodaje. I już zapowiada, że ajbliższe dni zamierza poświęcić tylko i wyłącznie synowi.

Ojcu porywaczowi mogą grozić nawet trzy lata więzienia.