W Solarni w powiecie lublinieckim (woj. śląskie) na terenie dawnego 13. Dywizjonu Rakietowego Obrony Powietrznej zginęło w poniedziałek dwóch saperów 5. Tarnogórskiego Pułku Chemicznego.

Śmierć żołnierzy

Do wypadku doszło przed godz. 11. podczas ćwiczeń wysadzania trotylu.

Reklama

Podczas manewrów wojskowych w Drawsku Pomorskim, które miały miejsce 5 marca, doszło do tragicznego incydentu. Bojowy wóz piechoty przypadkowo najechał na dwóch żołnierzy.

Reklama

Komentarz gen. Polko

Były dowódca GROM-u, gen. Roman Polko odniósł się do tych wypadków.

Wojskowy w rozmowie z o2.pl, mówi "że wypadki się zdarzają, a żołnierze ryzyko mają wpisane w wykonywany przez nich zawód".

Wojsko ma być przygotowane do reagowania w sytuacjach kryzysowych, zagrożenia, a zaraz dojdziemy do sytuacji, w której żołnierze boją się wychodzić na ćwiczenia - ocenił gen. Polko.

"Alternatywą jest nie ćwiczyć"

Najczęściej zawodzi kilka rzeczy naraz. Pojawiają się błędy ludzkie, awarie techniczne... Ale w wojsku funkcjonuje system Buddy - system koleżeństwa, odpowiedzialności za partnera, sprawdzania przez innych żołnierzy - komentuje generał.

To jest wpisane w nasz zawód, było nie było zawód podwyższonego ryzyka. Nie da się przygotować ludzi na stres pola walki, jeśli będziemy ich traktować jak w przedszkolu, fundować im ochronkę czy ograniczać ćwiczenia w polu - mówi. Alternatywą jest nie ćwiczyć w ogóle - ocenia Polko.