Zbigniew Ziobro przeszedł leczenie onkologiczne w Brukseli. Niedługo po tym, polityk zdecydował się wrócić do kraju, ponieważ Prokuratura Krajowa zleciła służbom specjalnym przeszukanie jego posesji.

Reklama

Decyzja lidera Suwerennej Polski wzbudziła oburzenie lekarzy, którzy uważali takie przedwczesne opuszczenie szpitala za zbyt niebezpieczne.

Ziobro musiał przedwcześnie przerwać rehabilitację po ciężkiej operacji chirurgicznego usunięcia nowotworu przełyku, w związku z wejściem do jego domu ABW. Mimo prawnego obowiązku ani prokuratura, ani służby nie skontaktowały się wcześniej z byłym ministrem, aby mógł wskazać zaufaną osobę, która uczestniczyłaby w jego imieniu w przeszukaniu domu – powiedział "Super Expressowi" polityk z otoczenia Zbigniewa Ziobry.

Reklama

„SE” podaje, że stan zdrowia polityka nie jest stabilny, ponieważ pojawiły się u niego powikłania pooperacyjne. – Proces powrotu do zdrowia Zbigniewa Ziobry nie przebiega niestety dobrze. Pojawiły się powikłania i minister w najbliższym czasie ponownie trafi do szpitala – dodał informator.

Reklama

Operacja Ziobry w Brukseli

"Operacja usunięcia nowotworu, którą przeszedł Zbigniew Ziobro, odbyła się w Brukseli" - napisała Gazeta.pl. Powodem przeprowadzenia jej w zagranicznym szpitalu, miały być groźby płynące m.in. do leczącej go w Lublinie zmarłej niedawno prof. Elżbiety Starosławskiej.

Gazeta.pl zapytała biuro prasowe Urzędu Marszałkowskiego Województwa Lubelskiego o groźby, o których mówił Ziobro, ale otrzymała jedynie komunikat: "Urząd nie ma wiedzy o wiadomościach bądź mailach wpływających do Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej. Takie pytanie należy kierować bezpośrednio do jednostki".

Choroba Zbigniewa Ziobry

W marcu Zbigniew Ziobro w mediach społecznościowych poinformował o tym, jak dowiedział się o swojej chorobie. Były minister sprawiedliwości dodał, że po badaniach okazało się, że ma już pierwsze przerzuty do żołądka. Polityk jest już po operacji. Do tej pory ma trudności z oddychaniem i mówieniem.

Polityk zaapelował do Polaków, aby badali się regularnie i nie bagatelizowali niepokojących objawów. Jak zaznaczył, "nowotwór to podstępny wróg".