Do starcia z talibami doszło w dystrykcie Andar, kilka kilometrów od bazy Four Corner. Polacy działali jako siły szybkiego reagowania, bo byli najbliżej. Do akcji ruszyło ponad 30 polskich żołnierzy z pobliskiej bazy. Na miejsce wezwano oprócz nich także amerykańskie wsparcie lotnicze. Żołnierze ostzelali talibów z pojazdów, potem z nich wysiedli i ruszyli w pościg za terrorystami. Walka odbywała się terenie zabudowanym. W trakcie tego pościgu śmiertelny postrzał dostał st.szer. Piotr Marciniak. Miał 30 lat i służył w 6 Brygadzie Desantowo-Szturmowej z Krakowa.

Reklama

Podczas wymiany ognia rannych zostało także czterech innych naszych żołnierzy. W wyniku akcji zginęło też kilkunastu talibskich rebeliantów, w tym jeden z ważniejszych, zaangażowany w działalność terrorystyczną w prowincji.

>>>Polski żołnierz zginął w Afganistanie

Rannym żołnierzom na miejscu udzielono pierwszej pomocy i natychmiast wezwano śmigłowce ewakuacji medycznej. Poszkodowani zostali przetransportowani do bazy w Ghazni. Jeden z żołnierzy, z ranami postrzałowymi, przeszedł operację. U pozostałych trzech żołnierzy także stwierdzono rany postrzałowe oraz odłamkowe nóg. "Wszyscy mają rany postrzałowe, ale ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo" - powiedział w TVN24 ppłk Dariusz Kacperczyk z Dowództwa Operacyjnego Sił Zbrojnych. Stan jednego z rannych określany jest jako ciężki. Generał Waldemar Skrzypczak, który do niedawna pełnił jeszcze funkcję Dowódcy Sił Lądowych zadaje pytanie o to, kto tak naprawdę kontroluje prowincję Ghazni, w której stacjonują Polacy.

Reklama

>>>"Jeśli Klich ma honorr, powinien odejść"

"Kolejna dla nas tragedia. Sądzę, że to wynik sytuacji jaka wytworzyła się w prowincji Ghazni. Amerykanie wygonili talibów z innych prowincji, a ci przenieśli się właśnie w rejon, w którym stacjonują Polacy. Trzeba sobie zadać pytanie o to, kto kontroluje teraz prowincję. My czy talibowie? Czy tym potencjałem bojowym, który tam posiadamy jesteśmy w stanie tego dokonać? Wydaje się to niemożliwe" - stwierdził w TVN24 gen. Waldemar Skrzypczak.

p

Reklama

Oni zginęli w Afganistanie:

Poległy w st. szer. Piotr Marciniak to trzynasty polski żołnierz, który poniósł śmierć w Afganistanie. Dwunastu jego kolegów zginęło na misji, wykonując zadania w ramach sił ISAF; jeden - po długiej hospitalizacji - zmarł w kraju w wyniku odniesionych obrażeń.

Pierwszy polski żołnierz poległ w sierpniu 2007 r. Był to 28-letni por. Łukasz Kurowski z 10. Brygady Kawalerii Pancernej im. gen. St. Maczka.

W lutym 2008 r. zginęli 27-letni st. szer. Hubert Kowalewski z 10. Brygady Kawalerii Pancernej oraz 34-letni st. kpr. Szymon Słowik z 16. batalionu powietrzno-desantowego.

W kwietniu 2008 r. śmierć poniósł 26-letni kpr. Grzegorz Politowski z 5. Pułku Inżynieryjnego.

W czerwcu 2008 r. w Afganistanie zginął 28-letni por. Robert Marczewski z 6. batalionu desantowo-szturmowego.

W sierpniu 2008 r. polegli 28-letni plut. Waldemar Sujdak, 25-letni kpr. Paweł Brodzikowski oraz 27-letni kpr. Paweł Szwed z 2. Mazowieckiej Brygady Saperów w Kazuniu.

W lutym tego roku w Afganistanie zginął 35-letni st. chor. szt. Andrzej Rozmiarek z 12. Brygady Zmechanizowanej im. gen. Józefa Hallera.

10 sierpnia poległ dziesiąty polski żołnierz, 32-letni kpt. Daniel Ambroziński z 25. Brygady Kawalerii Powietrznej im. Księcia Józefa Poniatowskiego w Leźnicy Wielkiej.

4 września zginął 32-letni plut. Marcin Poręba z 5. Pułku Inżynieryjnego.

8 września w szpitalu w Lublinie zmarł 28-letni st. szer. Artur Pyc z 18. Batalionu Desantowo-Szturmowego w Bielsku-Białej, poważnie ranny w Afganistanie 22 maja.