Było jak u Hitchcocka - napięcie nieprzerwanie rosło. "Czy jako osoba negocjująca umowę w sprawie tarczy Waszczykowski czuje się oszukany" - zadał pierwsze pytanie Żakowski. "Czuję się zaszczycony, że pan po wielu miesiącach odsądzania mnie od czci i wiary zaprosił mnie i chce poważnie rozmawiać o tarczy. Bo przez kilka miesięcy według pana moje miejsce było w prokuraturze" - odpowiedział Witold Waszczykowski.
>>>Waszczykowski świadomie torpedował tarczę?
Ale w pół słowa wszedł mu Żakowski. "Mam nadzieję, że prokurator się jeszcze panem zajmie" - zauważył. "Oczywiście jeśli pan doniesie na mnie to pewnie się zajmie" - szybko odparł mu Waszczykowski.
Potem to właśnie były wiceminister spraw zagranicznych przeszedł do ataku. Waszczykowski zarzucił Żakowskiemu, że często wprowadza słuchaczy w błąd. Ten zrewanżował się mu twierdząc, że sieje panikę. "Pan tu rozwija wizję, że Rosjanie zaatakują Polskę" - powiedział Żakowski.
Potem przez chwilę udało się porozmawiać o tarczy. Waszczykowski nie krył rozczarowania decyzją Amerykanów. Nowe propozycje ocenił krytycznie - między innymi dlatego, że sąustępstwem wobec Rosji.
>>>Doradca Reagana: To jest koniec tarczy
Choć przez całą rozmowę było ostro, to zakończyła się ona w miłej atmosferze. "Bardzo dziękuję. Jeżeli pana zirytowałem pana panie ministrze to bardzo przepraszam. Alejestem dość wrażliwy na punkcie nieprawdziwych zarzutów" - powiedział Żakowski. Witold Waszczykowski odpowiedział, że nie czuje się dotknięty.
Waszczykowski to wiceszef prezydenckiego Biura Bezpieczeńśtwa Narodowego. Wcześniej był wiceministrem spraw zagranicznych. Tę posadę stracił po wywiadzie na temat tarczy. Powiedział w nim, że ekipa Tuska kieruje się w negocjacjach z Amerykanami wyłącznie interesem politycznym. W rozmowie z Żakowskim też zrzucił na rząd częściową odpowiedzialność za porażkę projektu.