Najbardziej dotkliwa dla pasażerów jest kradzież około sti metrów kompletnej sieci trakcyjnej między Kobiórem a Pszczyną. To część głównego szlaku, łączącego Katowice z Bielskiem-Białą, a także kolejowymi przejściami granicznymi z Czechami i Słowacją.

Reklama

Ruch pociągów na całym odcinku między Tychami a Czechowicami-Dziedzicami, którego częścią jest leśny odcinek torów między Kobiórem a Pszczyną, odbywa po jednym torze. Kolejarze szacują, że naprawa trakcji potrwa do godziny 16.00.

"W tym czasie tą trasą jedzie 11 tzw. pociągów kwalifikowanych, czyli m.in. ekspresowych i międzynarodowych. Wszystkie będą opóźnione. Oceniamy, że opóźnienia nie powinny przekroczyć 20-30 minut" - informuje dyrektor Zakładu Linii Kolejowych spółki PKP Polskie Linie Kolejowe, Karol Trzoński.

Sytuację dodatkowo utrudniła nocna kradzież w innym miejscu - między Mikołowem a Orzeszem, gdzie złodzieje ukradli ok. dwustu metrów liny nośnej oraz czterystu metrów drutu jezdnego. To część szlaku kolejowego łączącego Katowice z Rybnikiem. Również tu naprawa potrwa do niedzielnego popołudnia.

Z powodu utrudnień pociągi nie zatrzymują się na stacjach w Mikołowie i Orzeszu, a pociągi od Jaśkowic kierowane są przez Łaziska Średnie i Tychy. To oznacza, że muszą później przejechać odcinkiem, gdzie również skradziono trakcję i ruch odbywa się po jednym torze. W ten sposób opóźnienia pociągów między Katowicami a Rybnikiem będą jeszcze większe.