Jak czytamy w oświadczeniu na stronie internetowej kurii warszawsko-praskiej, duchowny został ukarany między innymi za "brak ducha posłuszeństwa i notoryczne kontestowanie decyzji prawowitego przełożonego w osobie Biskupa Diecezjalnego i Stolicy Apostolskiej" oraz za "sposób postępowania, który przynosi kościelnej wspólnocie poważne szkody i zamieszanie". Zaznaczono, że suspensa ma "charakter naprawczy".
Rzecznik kurii Mateusz Dzieduszycki podkreślił, że ksiądz ma zakaz wykonywania wszelkich funkcji kapłańskich i noszenia stroju duchownego. Wyjaśnił, że bezpośrednim powodem nałożenia kary jest zachowanie księdza w ostatnim czasie - między innymi niewycofanie się przez niego ze słów na temat Kościoła katolickiego i hierarchów, które powiedział na Przystanku Woodstock. Suspensa jest też następstwem zachowania księdza Lemańskiego na niedawnym pikniku w Jasienicy. Mateusz Dzieduszycki dodał, że suspensa "ma pomóc duchownemu".
CZYTAJ WIĘCEJ: Kuria karze Lemańskiego, a ten żartuje>>>>
Ksiądz Lemański po spotkaniu w kurii warszawsko-praskiej powiedział, że jego wyjaśnienia zostały wysłuchane, ale metropolita ich nie uwzględnił. Dodał, że decyzja o nałożeniu kary suspensy była podjęta już wcześniej.
Duchowny zapowiedział, że ze względu na "niesprawiedliwość dekretu" i jego wady formalne będzie się odwoływał od postanowienia arcybiskupa Hosera. Podkreślił, że wykorzysta wszelkie możliwe sposoby, które mogą przywrócić go do pełnienia funkcji - nie wykluczył zwrócenia się do papieża Franciszka o prawo łaski.
Ksiądz Lemański zaznaczył, że do czasu zakończenia postępowania apelacyjnego dekret o nałożeniu kary pozostanie w zawieszeniu.
Z tą interpretacją nie zgadza się rzecznik kurii. Według niego ukarany powinien natychmiast przestać pełnić funkcje kapłańskie. Mateusz Dzieduszycki dodał, że karę suspensy w każdej chwili można odwiesić, ale do tego potrzebna jest skrucha księdza Lemańskiego.
Spotkał się tam między innymi z dziennikarzami, co zostało mu zakazane przez metropolitę.
Wczoraj rzecznik poinformował, że ksiądz Lemański przed 10-ma dniami miał otrzymać SMS z kurii z prośbą o kontakt w trybie pilnym. Jednak do tej pory tego nie zrobił. Kanclerz kurii wystosował więc do księdza oficjalne pismo z wezwaniem do jak najszybszego stawienia się w tej instytucji.