Na początku 2013 r. do dziennikarki TVN odezwała się osoba, która poinformowała o nieprawidłowościach w jednym ze stołecznych domów opieki. Mówiła, że budynki są niedostosowane do potrzeb niepełnosprawnych. Dziennikarze nawiązali kontakt ze źródłem. To w pewnym momencie przekazało, że w placówce dzieją się o wiele gorsze rzeczy. Zaproponowało, że je nakręci ukrytą kamerą.
Źródłem okazało się małżeństwo: były pracownik domu opieki, który został z niego zwolniony za agresywne zachowanie, oraz pielęgniarka dalej w nim pracująca. To właśnie ona nakręciła film. Widać na nim było schorowanych ludzi przykutych do kaloryfera czy osoby leżące na samym prześcieradle na łazienkowych kafelkach.
Reporterka „Uwagi” po zapoznaniu się z nagraniem poszła do domu opieki, długo rozmawiała z właścicielką. Zwiedzała placówkę, mogła porozmawiać z pacjentami. Ich opinie były różne, ale żaden z nich nie potwierdził tak nieludzkiego traktowania.

WIĘCEJ W INTERNETOWYM WYDANIU DGP>>>

Reklama