Politycy PO, z którymi rozmawiał DZIENNIK, twierdzą, że na pewno nie. Znajomi Rokity zresztą nie mają wątpliwości, że taka propozycja spotkałaby się z odmową samego Rokity.

Reklama

Dlaczego? Bo placówka na Południu - tłumaczą - brzmi atrakcyjnie, ale turystycznie, w polityce oznacza to zesłanie. Czy padną więc jakieś propozycje?

"Wiem od Donalda Tuska, że chce możliwie jak najszybciej spotkać się z Janem Rokitą i zaproponować mu jakieś stanowisko. Nic nie słyszałem, by miało chodzić o ambasadora" - mówi nam bliski Rokicie poseł Jarosław Gowin. "Donald Tusk mówił, że chodzi o stanowisko, które jest w gestii premiera, ale nie precyzował jakie" - dodaje Gowin.

Sam Rokita od czasu wyborów nie otrzymał żadnego sygnału zainteresowania od władz PO. Wszyscy pamiętają jednak dobrze słowa Tuska z inauguracji kampanii PO, kiedy Rokita zrezygnował z kandydowania do Sejmu ze względu na zaangażowanie swojej żony po stronie PiS. "Janku, cała Platforma rozumie cię, współczuje ci i jest z tobą! Twoje miejsce jest z nami" - krzyczał wówczas Tusk. I zapewniał, że miał być rząd z Rokitą, i tak się stanie.