Wczoraj premier Jarosław Kaczyński powtórzył, że nie zamierza spotkać się z Tuskiem, dopóki ten nie zadeklaruje, że Platforma nie zamierza po wyborach współpracować z LiD. "Ktoś, kto w sposób zdyscyplinowany, tak jak choćby po tej debacie, wykonuje zadania dla LiD-u, to ja nie widzę żadnego powodu, żeby miał ze mną rozmawiać, być może ktoś z moich współpracowników zechce wtedy odbyć debatę z panem Tuskiem" - próbował wyraźnie upokorzyć Tuska Kaczyński.

Reklama

Sam szef PO próbuje lekceważyć problem debat. "Jeżeli wciąż będą państwo zadawać mi pytania o tę debatę, to te pytania zaczną być tak nudne jak debata Kwaśniewski - Kaczyński" - mówił wczoraj Tusk. A jeden z członków jego sztabu dodaje: "Nam w tej chwili takie nieudolne próby sekowania Tuska są nawet na rękę. Ludzie takich sytuacji nie lubią" - przekonuje. Ale zarówno on, jak i sztabowcy PiS są przekonani, że ostatecznie do debaty Tusk - Kaczyński dojdzie. "Niewykluczone, że już w przyszłym tygodniu" - usłyszał DZIENNIK od jednego z bliskich współpracowników premiera.

Jest też pomysł na starcie Tusk kontra Kwaśniewski. Jak się dowiedział DZIENNIK, nad wykonaniem ruchu w stronę byłego prezydenta zastanawiają się spece od PR w PO. Już wcześniej sam szef partii Donald Tusk zapowiadał, że może spotkać się publicznie ze zwycięzcą debaty Kaczyński - Kwaśniewski. "Ucieszyliśmy się, że media zrobiły własne sondaże na ten temat, więc nie musimy sami oceniać, kto wygrał" - tłumaczy jeden z posłów PO.

Według tych sondaży, widzowie palmę pierwszeństwa oddali byłemu prezydentowi. Czy sztabowcy PO zgłoszą się więc teraz do niego z propozycją? "Z pewnością jeśli chodzi o Kwaśniewskiego, jakiś tytuł do rozmowy jest" - ucina wszystkie pytania o konkrety szef sztabu PO Sławomir Nowak.

Reklama

Wczoraj on i jego koledzy koncentrowali się na żartach na temat informacji o tym, jakoby miało dojść do rewanżowej potyczki premiera z byłym prezydentem. Sztabowcy PiS i LiD rzeczywiście się nad tym zastanawiają. "Rozmawialiśmy luźno tuż po debacie, czy może by jej nie powtórzyć, ale żadnych decyzji nie było. Chłopaki z PiS wypuścili informację, że będzie rewanż tylko po to, żeby dopiec Platformie" - mówi DZIENNIKOWI jeden ze sztabowców LiD.

"Chłopaki" ze sztabu PiS nieoficjalnie mówią, że nic nie jest przesądzone, ale też nie mówią "nie". "W ogóle o tym jeszcze nie rozmawialiśmy z premierem. Czekamy na własne wyniki badań popularności, jakie prowadzimy co dzień. Ostatnio szliśmy z PO łeb w łeb 26 do 26 proc., zobaczymy, co po tej debacie" - mówi DZIENNIKOWI jeden z nich. "Spokojnie, poczekajmy, dajmy wybrzmieć tej debacie i przyjrzyjmy się jej konsekwencjom" - próbuje stopować też bliski Kwaśniewskiemu Waldemar Dubaniowski.