"Na miesiąc przed zakończeniem ciężkich rozmów ustalających warunki naszej akcesji biskup przepełniony był niepokojem obserwując <brak pokory i godności wśród zabiegających o wejście do Unii Europejskiej>. Frasunek jego ekscelencji brał się stąd, że mój rząd pchał Polskę do <organizacji, która grzeszy pychą>" - pisze w internecie były premier.

Reklama

Według Leszka Millera, "próżność i chełpliwość UE miały wynikać z tego, że <dewiacje seksualne mają prawo do zaistnienia i zagarnięcia praw, których nie mają normalne rodziny>. Unia nie upominała się też o prawo Boga do szacunku w jej strukturach. To przekreślało projekt unijny w całości, bo <brak właściwej relacji do Boga rodzi egoizm i pogardę dla drugiego człowieka>".

To wszystko - według Leszka Millera - nie przeszkadza już dziś obecnemu przewodniczącemu Episkopatu Polski. "Przeciwnie, arcybiskup Michalik zachęca księży proboszczów, aby nie bacząc na przykry zapach siarki i ognia piekielnego zgłębiali procedury europejskie, a zwłaszcza te, które dają szmal, bo dla ewangelizacji każde euro ma woń fiołka" - ironizuje Miller w portalu onet.pl.

"I nie chodzi tylko o remonty i budowę kościołów. Także o dopłaty do gruntów rolnych, gdzie kler, a nie rolnicy jest już największym beneficjentem unijnych dopłat bezpośrednich. Stara rzymska maksyma znajduje coraz to nowych sojuszników" - kończy były szef rządu.

Reklama