Prezydencki minister długo bronił się przed jednoznacznym stwierdzeniem, czy generał Wojciech Jaruzelski i Lech Wałęsa, jako byli prezydenci, dostaną zaproszenia na wielki bal z okazji 90. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości.

Reklama

>>>Zobacz szczegóły balu u prezydenta

"Zaproszenia krajowe będą wysyłane dokładnie według takiego samego klucza, jak są wysyłane na uroczystości krajowe. Wszystko co będzie się działo, będzie zgodne z protokołem" - mówił tajemniczo. Ale dopytywany przez dziennikarzy w końcu przyznał wprost: "Nie przypuszczam, żeby był generał Jaruzelski, powiem szczerze, ponieważ do tej pory nie widziałem, żeby był zapraszany na tego typu uroczystości. Zapraszamy tylko demokratycznie wybranych prezydentów" - uciął Michał Kamiński.

W tej sytuacji Lech Wałęsa, który jeszcze niedawno przyznawał, że nie dostał zaproszenia na bal i że bardzo chciałby zatańczyć z prezydentową Marią Kaczyńską, może już ćwiczyć kroki taneczne. Po słowach ministra Kamińskiego pewne jest, że zaproszenie dostanie.

Reklama

>>>Lech Wałęsa: Jestem już nagrzany

Na balu u prezydenta może pojawić się aż 55 par z całego świata. Na liście gości jest prezydent USA George W. Bush, prezydent Francji Nicolas Sarkozy, ale także nie pałający do siebie sympatią przywódca Rosji Dmitrij Miedwiediew i Gruzji - Micheil Saakaszwili.

Na bal dostaną zaproszenia również premier Donald Tusk i wszyscy jego ministrowie. Do 30 września goście muszą potwierdzić swoją obecność.

>>>Julia Pitera szuka kreacji na bal