"Andrzej Czuma wie co to praworządność i sprawiedliwość. Będziemy mieli ministra prawego, energicznego i spokojnego" - zachwalał kandydata premier. Sam Czuma powiedział, że czeka go trudne zadanie w resorcie, bo jego poprzednik Zbigniew Ćwiąkalski "ustalił wysokie standardy sprawowania urzędu".
I powiedział, jakie będzie jego pierwsze zadanie. "Trzeba stanowczo doprowadzić do wzmocnienia poczucia bezpieczeństwa oraz tego, żeby obywatele mieli państwo za swoje państwo, aby to była prawdziwie ich Rzeczypospolita"- podkreślił Czuma.
>>> Dowiedz się kim jest nowy minister sprawiedliwości?
Michał Kamiński z Kancelarii Prezydenta ujawnił, że Lech Kaczyński jest zaskoczony wyborem prezydenta, ale w pełni ten wybór szanuje. Prezydent nie zamierza blokować tej kandydatury i nowemu ministrowiu sprawiedliwości wręczy nominację jutro o godzinie 18-tej.
>>> Przeczytaj o politycznej kłótni wokół Andrzeja Czumy
Co czeka Andrzeja Czumę?
Nowy minister ma niezwykle trudne zadanie. Musi spełnić wysokie oczekiwania stawiane nowemu ministrowi przez rząd. Prawnicy są przekonani, że Zbigniew Ćwiąkalski stracił stanowisko nie tylko ze względu na sprawę śmierci Krzysztofa Olewnika. Za bardzo koncentrował się na resorcie, za mało na polityce.
"Ćwiąkalski podszedł do śmierci Roberta Pazika (oprawcy Olewnika) jak profesor, a nie polityk. Odwołując go premier wyciągnął polityczne konsekwencje względem zwierzchnika instytucji, która nawaliła" - mówił Zbigniew Chlebowski, szef klubu parlamentarnego PO, w Radiu ZET po dymisji Ćwiąkalskiego.
Tak więc nowy minister musi być nie tylko prawnikiem, ale i showmanem. Sam Ćwiąkalski sugerował, że musiał odejść, bo nie chciał iść drogą Zbigniewa Ziobry.
>>> Ćwiąkalski poległ, bo nie jest politykiem
Jednak prof. Andrzej Zoll typowany na kandydata na ministra sprawiedliwości, przekonywał nas w rozmowie z DZIENNIKIEM, że minister sprawiedliwości nie powinien być politykiem oraz, że konieczne jest rozdzielenie funkcji szefa resortu od prokuratora generalnego.
"Bardzo żałuję, że Zbigniew Ćwiąkalski został odwołany ze swej funkcji. Był jednym z najlepszych ministrów sprawiedliwości, w przeciwieństwie do Zbigniewa Ziobry, który był zdecydowanie najgorszym ministrem sprawiedliwości po 1989 r. Trudno będzie zastąpić Ćwiąkalskiego. Ale bez wątpienia musi to być prawnik" - zaznacza.