"Cieszę się z wyroku. Sąd przyznał, że szacunek dla obywatela i dla prawa wymaga tego, żeby wykonywać wyroki sądów - powiedział "Rzeczpospolitej" po wygraniu sprawy Piotr Brzozowski. Kancelarię premiera ukarał Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie, w którym Brzozowski poskarżył się na bezczynność szefa rządu.

Reklama

Prawnik walczy o dostęp do słynnego raportu minister ds. walki z korupcją, dotyczącego działalności CBA za rządów PiS. Twierdzi, że dokument jest informacją publiczną, więc powinien być udostępniony każdemu, kto tego zażąda. Jednak kancelaria premiera odmówiła wglądu w raport, argumentując, że jest on tajny.

>>> Jachowicz: Rząd nie potrzebuje Pitery

>>> Przeczytaj "tajny" raport Pitery

Brzozowski poskarżył się do sądu administracyjnego, a ten w lipcu ubiegłego roku orzekł, że kancelaria premiera musi jeszcze raz zbadać sprawę i udostępnić raport. Tak się jednak nie stało. Kancelaria wyroku sądu nie wykonała i w przepisowym terminie nie wydała nowej decyzji. Dlatego za bezczynność ma zapłacić teraz 10 tys. zł grzywny.

"To nie jest drobny organ, ale jeden z najważniejszych organów w Polsce" - zaznaczył sąd, wyjaśniając, dlaczego wymierzył kancelarii szefa rządu tak wysoką karę.

Kancelaria Prezesa Rady Ministrów poinformowała DZIENNIK, że oczekuje na pisemne uzasadnienie wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie w niniejszej sprawie. "Po zapoznaniu się z uzasadnieniem podejmiemy decyzję o ewentualnym wniesieniu do NSA skargi kasacyjnej w tej sprawie" - powiedział szef kancelarii Tomasz Arabski.

Wyjaśnił, że dołożono wszelkich starań, żeby wyrok sądu w sprawie udostępnienia raportu został wykonany. Piotr Brzozowski otrzymał odtajniony wyciąg z raportu i taki sam wyciąg przekazano mediom. Pan Brzozowski nie zakwestionował tej decyzji i nie wniósł o ponowne rozpatrzenie sprawy - czytamy w komunikacie kancelarii