Te wnioski to odpowiedź na pojawiające się w mediach doniesienia o nieprawidłowościach w finansowaniu PO - przyznał Jacek Kurski z PiS.
"Domagamy się wyjaśnienia ewentualnych nieprawidłowości przy finansowaniu kampanii wyborczej Janusza Palikota. Uważamy, że przekazywanie znacznych sum pieniędzy, na przykład przez studentów i emerytów, budzi duże wątpliwości" - podkreślił Kurski. I dodał, że liczy na to, że PO zacznie walkę z korupcją od siebie i wyjaśni sposób finansowania partii oraz sposób finansowania kampanii Palikota.
>>>Sponsorowali Palikota, wygrali etaty
Wtórował mu partyjny kolega Andrzej Dera. "Chcemy się dowiedzieć, czy wobec pojawiających się nowych okoliczności wskazujących na możliwość zatrudnienia w urzędach samorządowych osób wpłacających pieniądze na kampanię Palikota nie ma powodu, by prokurator wznowił śledztwo" - przekonywał.
Zapowiedział też, że zwróci się w tej sprawie do ministra sprawiedliwości Andrzeja Czumy oraz CBA. "Przy zatrudnianiu w urzędach osób wspierających finansowo kampanię Janusza Palikota mogło dojść do korupcji" - stwierdził Dera.
PiS już odpowiedział Donald Tusk. Zapewnił, że Janusz Palikot nie finansował jego kampanii prezydenckiej ani kampanii Platformy Obywatelskiej. "Odrzucam wszelkie tego typu zarzuty, to hipokryzja" - podkreślił szef rządu.