"1 maja 2004 roku to jeden z najważniejszych dni w naszej narodowej historii" - podkreślił prezydent. Lech Kaczyński dziękował swoim poprzednikom i szefom kolejnych rządów za "za pracę na rzecz wejścia Polski do UE".

Reklama

Prezydent chwalił Polaków za zaradnośc, pracowitość i dynamizm. "Unia nie jest tworem idealnym, dość często możemy się o tym przekonywać. Ale Polacy mają powody do zadowolenia z tych pierwszych pięciu lat" - podkreślił. Dlaczego? Bo Unia okazała się dla nas "źródłem znaczącego wsparcia ekonomicznego, otworzyła swoje rynki na polskie produkty".

>>> Prezydent naśladuje Tuska i rezygnuje z TVP

Jednak po pochwałach dla społeczeństwa, Lech Kaczyński przeszedł do dyscyplinowania polityków. Podkreślił, że teraz "wielkie wyzwanie staje przed polską klasą polityczną". "Trzeba bowiem skutecznie zabiegać, co nie zawsze jest łatwe, o polski interes, a później na poziomie rządu i samorządu dobrze wykorzystać uzyskane środki" - oświadczył prezydent.

Reklama

I tu oberwało się rządowi Donalda Tuska. Lech Kaczyński zganił koalicję PO-PSL za "niskie wykorzystanie środków unijnych".

Kolejna sprawa to stocznie. Zdaniem Lecha Kaczyńskiego, zabrakło tu "europejskiej solidarności i sprawiedliwości". "Największe kraje europejskie takie jak Francja czy Niemcy, zachowały swój przemysł stoczniowy" - mówił prezydent. Jak dodał, Polska, niestety nie.

>>> Prezydent wyśle SMS-a do milionów Polaków

Reklama

Na koniec jednak Lech Kaczyński podkreślił, że ogólny bilans obecności Polski w UE jest jak najbardziej pozytywny. "Mamy prawo cieszyć się i być dumni, że aspiracje naszych przodków wypełniły się na naszych oczach. Jestem przekonany, że silna Polska w Europie to Polska sukcesu" - skwitował prezydent.

Na koniec Lech Kaczyński zaapelował o udział w eurowyborach 7 czerwca. "W Parlamencie Europejskim rozstrzygają się ważne dla Polski sprawy. Warto, by nasi reprezentanci mieli za sobą silny mandat, który będzie wypływał z wysokiej frekwencji wyborczej" - powiedział.

Kutzowi się podobało

"Bardzo dobre przemówienie, może tylko dwa razy za długie. Ale wszystko ładnie zaaranżowane, wyreżyserowane" - chwalił orędzie prezydenta poseł PO i reżyserKazimierz Kutz. Jak mówił w "Kropce nad i", widzi tu rękę Aleksandra Kwaśniewskiego, z którym - jak twierdzi - Lech Kaczyński ostatnio często się spotyka.

Było to pierwsze orędzie prezydenta, którego nie przygotowywała TVP, a zewnętrzna firma. Wcześniej decyzję o rezygnacji z usług telewizji publicznej podjął Donald Tusk.