Lech Wałęsa zapytany czy powinny zostać zorganizowane uroczystości rocznicowe wolnych wyborów stwierdził, że powinny zostać odwołane bo mogą skończyć się tragedią. "W tym stanie rzeczy lepiej jest odwołać gdańskie uroczystości. Ponieważ taką anarchię zasiał Kaczyński, polityk Rydzyk, że tu rzeczywiście może dojść do tragedii" - stwierdził Wałęsa.

Reklama

>>> Tusk odwoła fetę? Kurski popiera ten pomysł

Po czym zaproponował niecodzienne wyjście z tej sytuacji: "Musimy się umówić, czy walczymy na kamienie, czy walczymy inaczej. Jeśli na kamienie, to musimy wezwać do tego drugą stronę i (...) zobaczymy kto tu zwycięży. Ja bym Tuskowi to proponował, organizujemy się przeciwko tym szaleńcom, tym anarchistom, druga strona też się bierze za kamienie i kto przeżyje, ten żyw będzie" - mówił były prezydent.

Zastrzegł jednak, że to nie jedyne rozwiązanie. "Polacy walczyli o pokojowe rozwiązywanie konfliktów. Demokracja to nic innego jak rywalizacja i walka każdego z każdym, ale w żelaznych ramach prawa. Demonstruj sobie, ale nie właź na moją demonstrację" - podkreślił Wałęsa.

Wczoraj Donald Tusk oznajmił, że uroczystość związana z 20. rocznicą odzyskania wolności i upadku komunizmu w Europie Środkowej prawdopodobnie się nie odbędzie. 4 czerwca w Gdańsku przed Pomnikiem Poległych Stoczniowców w Gdańsku planowano spotkanie szefów rządów wielu państw z młodzieżą. Na ten sam dzień w tym miejscu związkowcy z Solidarności zapowiedzieli manifestacje w obronie stoczni i miejsc pracy w innych zakładach.