W trakcie kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego Donald Tusk pojawiał się na konwencjach wyborczych w całym kraju. Podróżując pomiędzy głównymi miastami korzystał ze służbowych samochodów i rządowych samolotów. Tym właśnie wzbudził czujność rzecznika PiS Mariusza Błaszczaka.
>>>Za podróż Tuska zapłacimy półtora miliona
"Złożyłem interpelację do premiera z pytaniem, czy jeżdżąc na konwencje robił to za pieniądze PO, czy ze środków rządowych" - powiedział w TVP Info. Wyjaśnienie tej kwestii ma jego zdaniem priorytetowe znaczenie "z uwagi na wysokie standardy, o których często mówi Tusk”.
>>>Egzotyczne wycieczki na koszt podatników
Jednocześnie rzecznik partii Jarosława Kaczyńskiego zaprosił PO do współpracy w ramach jednej frakcji - konserwatywnej - w europarlamencie. "W Europejskiej Partii Ludowej PO będzie miała małe znaczenie. Razem możemy dużo zrobić dla Polski" - zachęcał.