"W tej poetyce można powiedzieć, że winny tych śmierci jest prezydent Kaczyński, bo postanowił lecieć do Katynia. Przecież tak nie wolno mówić, to jest absurd, słów brakuje na takie wypowiedzi" - dodał profesor.
Jarosława Kaczyńskiego ostro skrytykował także europoseł SLD Marek Siwiec.
Problem nie dotyczy smutku po nieobecnych, tylko jakiejś niemożliwej bezczelności, którą prezentuje pan Kaczyński. Obciążanie odpowiedzialnością prezydenta Komorowskiego jest ohydne i absurdalne (...) Tak się nawet nie myśli" - powiedział eurodeputowany w programie "7 Dzień Tygodnia.
Prezesa PiS bronił za to szef klubu parlamentarnego Mariusz Błaszczak.
"Małostkowość pana marszałka Komorowskiego wtedy była faktem. Przemysł pogardy też był faktem" - stwierdził poseł PiS.
Jarosław Kaczyński w rozmowie z portalem Onet.pl stwierdził, że Bronisław Komorowski jest winny śmierci trójki posłów, którzy zamiast jechać do Smoleńska pociągiem, musieli lecieć tam tupolewem.
"Przed katastrofą smoleńską poprosiliśmy marszałka Komorowskiego, żeby nie skracał posiedzenia Sejmu, tylko żeby przeniósł głosowanie na wieczór dnia poprzedniego, by pewna grupa naszych posłów mogła pojechać na uroczystości do Katynia pociągiem. Komorowski odmówił. Nie dał żadnej odpowiedzi i głosowanie się odbyło. W związku z tym trzy osoby poleciały samolotem do Smoleńska i dzisiaj nie żyją. Gdyby marszałek Komorowski nie był taki małostkowy – bo marszałkowanie Komorowskiego było strasznie małostkowe, w czym Schetyna szczęśliwie jest od niego dużo lepszy - to te trzy osoby by dzisiaj żyły" - powiedział Kaczyński.