Wicemarszałek Sejmu Jerzy Wenderlich (SLD) zaapelował w czwartek do pełnomocnik rządu ds. równego traktowania Elżbiety Radziszewskiej o reakcję na wypowiedź posła PO Roberta Węgrzyna o homoseksualistach.

Reklama

"Tam, gdzie rzeczywiście, już na poziomie bruku, naruszane jest prawo jakimiś wulgarnościami, myślę, że (Radziszewska - PAP) mogłaby zareagować" - argumentował wicemarszałek na konferencji prasowej w Sejmie.

Węgrzyn w środę w programie "Tak jest" w TVN24, odpowiadając na pytanie dotyczące legalizacji związków homoseksualnych powiedział: "z gejami to dajmy sobie spokój, ale z lesbijkami, to chętnie bym popatrzył". Jak dodał, "natura ludzka i człowiek jest tak skonstruowany, że powinien żyć w związku partnerskim zgodnie z naturą właśnie, to jest pogwałcenie praw natury". Dopytywany o tych, którzy "chcą inaczej", odparł: "to jest jego problem, ale niech się z tym nie obnosi".

Wiceszefowa SLD Katarzyna Piekarska zaproponowała na konferencji, by Węgrzyn w swym okręgu wyborczym zorganizował debatę, z udziałem ekspertów i środowisk broniących praw osób homoseksualnych na temat związków partnerskich. "Może się czegoś nauczy, co zawsze jest z korzyścią, bo na naukę naprawdę nigdy nie jest za późno, a może także przy okazji inni też czegoś się nauczą" - podkreśliła Piekarska.

Rzecznik SLD Tomasz Kalita ocenił natomiast, że "encyklopedycznie zachowanie" Węgrzyna jest określane jako "voyeuryzm". "Jest to dawniej podglądactwo, oglądactwo, rodzaj parafilii, stan, w którym jedynym lub preferowanym sposobem osiągania satysfakcji seksualnej jest podglądanie praktyk seksualnych innych osób. Być może na to choruje właśnie pan poseł Węgrzyn" - drwił.

Kalita zapowiedział też, że na przełomie marca i kwietnia Sojusz złoży w Sejmie projekt ustawy o związkach rejestrowanych. "Nie będzie on dotyczył tylko związków osób homoseksualnych - będzie dotyczył też ludzi - kobiet i mężczyzn, którzy żyją w związkach nieformalnych, w konkubinatach i chcą z tego tytułu mieć ułatwienia prawne, gospodarcze tak, żeby nie borykać się z trudnościami życia codziennego i to będzie prawdziwy test dla PO - ile w PO jest posła Węgrzyna, Gowina, Czumy, a ile rzeczywiście jest postępowego, nowoczesnego, otwartego sposobu myślenia" - zaznaczył Kalita.

Węgrzyn w wydanym w czwartek oświadczeniu napisał, że "ubolewa, iż przytoczony (...) żart został wyjęty z całości rozmowy z redaktorem TVN24". "Przepraszam, jeśli kogokolwiek ten żart uraził, bo rzeczywiście mógł zabrzmieć seksistowsko, jednak nie było to moim zamiarem" - napisał Węgrzyn.