"Nie daj B..." - zaczął mówić szef SLD w audycji Janiny Paradowskiej. Jednak w ostatniej chwili ugryzł się w język i nie dokończył wypowiedzi. Dziennikarka od razu zareagowała. "No, niech się pan nie boi powiedzieć "Nie daj Boże". Już lider lewicowej partii też może tak powiedzieć" - zażartowała Janina Paradowska.

Reklama

Napieralski nie miał wyjścia, musiał zrobić dobrą minę do złej gry. "Tu mnie pani złapała, pani redaktor" - powiedział i powrócił do rozmowy na temat OFE.