Premier podkreślił na czwartkowej konferencji prasowej, że z umowy z tłumaczami, którzy przekładają raport na rosyjski i angielski wynika, iż 29 lipca jest "deadlinem" - terminem, w którym wszystko ma być gotowe. Jak dodał, prosił też w czwartek o "informacje, czy trzeba dostarczyć jakiejś dodatkowej pomocy", żeby termin ten został dotrzymany.
"Nie wyobrażam sobie, żeby przesuwać jeszcze ten termin publikacji. Nie wykluczam, że jeśli tłumaczenie nie będzie kompletne, to 29 lipca kluczowe fragmenty raportu będą w tłumaczeniu opublikowane, a my cały polski raport przetłumaczymy i damy tłumaczom tyle czasu, żeby te dodatkowe kwestie i załączniki tłumaczyli" - powiedział Tusk.
"Ale 29 lipca, i tak powiadomiłem też ministra Millera, niezależnie od zaawansowania tłumaczenia, ja uznaję za dzień prezentacji (raportu)" - oświadczył szef rządu.
Jak zaznaczył, jeśli raport będzie gotowy szybciej, wówczas prezentacja również nastąpi szybciej.
Premier powiedział też, że z jego informacji wynika, iż "najtrudniejszy, pełen technikaliów" rozdział raportu został już przetłumaczony.
Przyznał jednocześnie, że "jest poirytowany" faktem, iż "ktoś niezbyt trafnie przewidział, ile pracy będzie kosztowało" tłumaczenie raportu. Dlatego też - według niego - w sprawie publikacji dokumentu pojawiały się "daty nadmiernie optymistyczne".
"Wiem, że niektórzy sądzą, że toczą się jakieś manewry, tajne gry wokół raportu. Proszę mi wierzyć, że w interesie państwa polskiego - i w moim także osobistym interesie - jest to i dlatego tego pilnuję, aby nikt, poza komisją, przy tym raporcie nie gmerał. I naprawdę tak jest" - zapewnił Tusk.
Przewodniczący komisji badającej przyczyny katastrofy lotniczej z 10 kwietnia 2010 r. pod Smoleńskiem, szef MSWiA Jerzy Miller, pytany w czwartek o termin zakończenia tłumaczenia i publikacji raportu odparł, że ma nadzieję, iż jest to "kwestia kilkunastu dni". Poinformował jednocześnie, że po przetłumaczeniu go na język angielski i rosyjski, raport zostanie zamieszczony w całości w internecie w trzech wersjach językowych.
Raport Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego liczy ponad 300 stron. Szef MSWiA przekazał go premierowi osobiście pod koniec czerwca.
W środę o jak najszybsze upublicznienie raportu upomniał się lider PSL, wicepremier Waldemar Pawlak.