Sikorski w sobotę zamieścił na twitterze wpis: "warto wyciągnąć lekcje także z tej narodowej katastrofy", do którego dołączył link do strony internetowej www.powstanie.pl. Autorzy tej strony nazywają się "przeciwnikami kultu sprawców Powstania Warszawskiego".

Reklama

Na stronie można przeczytać m.in.: "Ciągle pozostaje niezwykle trudnym dotarcie do świadomości społecznej, że Powstanie Warszawskie posiadało dwa aspekty. Z jednej strony niebywałego bohaterstwa Powstańców i poświęcenia ludności cywilnej - z drugiej strony kompromitującego braku wyobraźni politycznej, nieodpowiedzialności i ignorancji zawodowej pomysłodawców Powstania - bo nie można ich nazywać dowódcami. Prawda jest taka, że żołnierze AK zaufali przywódcom Powstania, że poprowadzą ich do zwycięstwa, czyli pokonania garnizonu niemieckiego w Warszawie - a ci poprowadzili ich do z góry zaplanowanej klęski".

W poniedziałek, w 67. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego, PJN zaprosiło dziennikarzy na nietypowe spotkanie, podczas którego szef ugrupowania, europoseł Paweł Kowal poprowadził zaaranżowaną lekcję dla kilkunastu młodych ludzi.

Lekcję zorganizowano w budynku przylegającym do pozostałości po Reducie Banku Polskiego - symbolu obrony Starego Miasta podczas Powstania.

Nie zabrakło tablicy oraz małej, zielonej ławeczki - jak głosił napis - przeznaczonej dla ministra Sikorskiego. "Jeden uczeń nie dotarł" - powiedział Kowal otwierając spotkanie.

Szef PJN ocenił, że wpis Sikorskiego na twitterze świadczy o nieznajomości kontekstu historycznego wybuchu Powstania i tego co działo się wtedy w Polsce oraz w samej Warszawie.

Jak mówił Kowal, takich - według niego - nietrafnych ocen może być w przyszłości więcej, jeśli dzieci nie będą uczyć się w szkole historii najnowszej.

Reklama

O sytuację w szkołach pod względem nauki historii Kowal pytał podczas lekcji obecną na spotkaniu b. kurator - Iwonę Michałek.

W jej ocenie "z nauczaniem historii jest bardzo źle, a będzie jeszcze gorzej". Jak mówiła, może być tak, że o Powstaniu Warszawskim dzieci - nie zdające matury z historii - w liceum nie dowiedzą się wcale.



Następnie - rozmawiając z młodzieżą - lider PJN wywieszał na tablicy wizerunki pierwszych polskich władców i zatytułował je słowami: "Oni zaczęli historię".

Zawiesił też zdjęcia: prezydenta Bronisława Komorowskiego, marszałka Sejmu Grzegorza Schetyny, marszałka Senatu Bogdana Borusewicza i premiera Donalda Tuska. Przykleił napis: "Oni skończyli historię".

Kowal wyjaśnił, że niestety to ostatnie zdanie nie odnosi się tylko do tego, że czterech polityków zasiadających obecnie na najwyższych urzędach w Polsce, skończyło studia historyczne - choć rzeczywiście każdy z nich jest absolwentem historii.

Kowal zaapelował do nich o to, aby - w czasie, kiedy władzę sprawują historycy - historia nie znikła ze szkół oraz żeby nie było więcej takich wpisów na twitterze, jak ten Sikorskiego.

"Zapraszamy pana ministra Sikorskiego do naszej ławki. To nie jest ostatnia ławka, to nie jest ośla ławka, to jest pierwsza ławka dla pana ministra" - powiedział szef PJN.

Politycy PJN przedstawili ponadto własną receptę na poprawę świadomości historycznej wśród młodzieży. Jak mówił Kowal - również historyk z doktoratem - PJN postuluje prowadzenie lekcji historii we wszystkich klasach liceów aż do matury oraz obowiązkowy dla wszystkich uczniów szkół ogólnokształcących objazd historyczny. Jak mówili politycy PJN, cel objazdu powinien być związany ze źródłami polskiej historii i tradycji - uczniowie mogliby więc jeździć np. na Kresy czy do Rzymu. (PAP)