Zdaniem Sikorskiego, dowodem na duży wpływ Polski na politykę całej Unii wobec Rosji jest dobrze przyjęty przez kraje Wspólnoty polsko-niemiecki list do szefowej unijnej dyplomacji.
O dokumencie podczas niedzielnej kolacji rozmawiali ministrowie oraz szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton. A dzisiaj Radosław Sikorski brał udział w posiedzeniu ministrów spraw zagranicznych Unii Europejskiej.
"Polska miała wpływ na kształt listu, a co za tym idzie wpływa na politykę całej Unii Europejskiej wobec Rosji, chociażby w tych kwestiach, które najbardziej obchodzą sąsiadów Rosji takich jak my, to znaczy prowadzenia nieprowokacyjnej polityki wojskowej i potrzeby budowania środków zaufania wojskowego w regionach przygranicznych (obwód kaliningradzki - PAP)" - wyjaśnił dziennikarzom Sikorski.
"Jeśli Polska i Niemcy, które w przeszłości miały wobec Rosji bardzo różne punkty widzenia, potrafiły zbliżyć swoje stanowisko (...), to myślę, że to jest dowód na to, że prowadzimy dyplomację" - dodał, podkreślając, że w liście znalazło się wszystko to, co dla Polski jest najważniejsze.
Poinformował, że polsko-niemiecki list został dobrze przyjęty przez kraje UE, "różne - jak mówił - w swoich interesach ze względu na swoje położenie; z jednej strony państwa bałtyckie, czy Rumunia, z drugiej strony aż tak odległe jak Portugalia".
Sikorski ocenił, że list jest zrównoważony, bo z jednej strony mówi o interesach w stosunkach z Rosją, z drugiej - o wartościach. "Rosja twierdzi, że aspiruje do naszych demokratycznych procedur i zasad - w tym chcemy jej pomóc. Będzie to oparte na zasadzie warunkowości" - zastrzegł.
Pytany o możliwość podpisania z Rosją porozumienia o współpracy i partnerstwie przed końcem roku, wyraził nadzieję na przyspieszenie negocjacji w związku ze zbliżającym się przystąpieniem Rosji do Światowej Organizacji Handlu (WTO).
W liście do Ashton podpisanym przez Sikorskiego oraz niemieckiego ministra spraw zagranicznych Guido Westerwellego czytamy, że "chociaż ogłoszona wymiana stanowisk między prezydentem Rosji Dmitrijem Miedwiediewem i premierem Władimirem Putinem nie jest zachęcająca, musimy utrzymać kurs intensyfikacji stosunków UE-Rosja i przezwyciężyć polityczny i gospodarczy letarg".
Ponadto Sikorski i Westerwelle wskazują w liście, że "energia nie powinna być wykorzystywana do celów politycznych", a zasada partnerstwa powinna być stosowana także wobec krajów tranzytowych. Rosja dostarcza UE jedną czwartą gazu.