W złożonych przez PiS projektach ustaw, zakazujących in vitro i proponujących - za stosowanie go - nawet karę więzienia, chodzi o wyraźne powiedzenie, że in vitro jest niedopuszczalne; a nad penalizacją zawsze można dyskutować - powiedział PAP szef PiS Jarosław Kaczyński. To jest kwestia światopoglądowa. Nasza partia reprezentuje w większości (...) światopogląd katolicki i jeżeli ktoś go reprezentuje, to tak musi do tego podchodzić - podkreślił w środę w rozmowie z PAP prezes Prawa i Sprawiedliwości.
Dopytywany, dlaczego stosowanie metody in vitro miałoby być karane nawet więzieniem, Kaczyński powiedział, że nad penalizacją zawsze można dyskutować, to jest kwestia dalsza. Chodzi o wyraźne powiedzenie, że tego rodzaju praktyki (metoda zapłodnienia pozaustrojowego in vitro - PAP) są niedopuszczalne - dodał lider PiS.
PiS złożyło w Sejmie dwa projekty ustaw zakazujące in vitro. Projekt o zakazie zapłodnienia pozaustrojowego i manipulacji ludzką informacją genetyczną, autorstwa szefa sejmowej komisji zdrowia Bolesława Piechy (PiS) zakazuje tworzenia embrionu ludzkiego poza organizmem kobiety. Wprowadza też zakaz działań powodujących śmierć embrionu ludzkiego oraz odpłatne lub nieodpłatne rozporządzanie embrionem.
Drugi projekt o ochronie genomu ludzkiego i embrionu ludzkiego, autorstwa m.in. Jana Dziedziczaka (PiS) wprowadza "zakaz powodowania śmierci embrionu ludzkiego". Zakazuje również tworzenia embrionów poza organizmem kobiety. Kontynuowane byłyby jedynie procedury zapłodnienia pozaustrojowego rozpoczęte do dnia wejścia w życie ustawy.
PiS proponuje ponadto, by zastosowanie metody in vitro było karane grzywną, ograniczeniem wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. Ingerencje w genom ludzki, powodujące jego dziedziczne zmiany, podlegałyby karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat. Ta sama kara obowiązywałaby za klonowanie.