Ryszard Kalisz wysoko ocenia szanse Donalda Tuska na europejską karierę. Konradowi Piaseckiemu opowiedział, co usłyszał w czasie spotkania Jałta European Strategy, któremu szefuje Aleksander Kwaśniewski. Rozmawiałem tam z jednym czołowych polityków EPP - Europejskiej Partii Ludowej. On powiedział, że EPP na pewno Tuska wysunie, jeżeli będą warunki polityczne, czyli chadecja wygra w Niemczech i w wyborach europarlamentarnych w 2014 roku. Warunkiem jest to tylko, żeby Tusk się zgodził, bo jak do tej pory nie wyraził jeszcze na forum EPP tego rodzaju deklaracji - relacjonował Kalisz.

Reklama

Choć z drugiej strony mówił też o wpadkach premiera na scenie krajowej. Jego zdaniem szef rządu popełnił błąd w aferze Amber Gold. Ja uważam, że wystąpienie ze sprawą ochrony dóbr osobistych - on sam powiedział, że to była decyzja rodzinna - jest błędem. Co każdy termin to te wszystkie gazety będą to powtarzały. A tak to sprawa by dawno ucichła. Ale wystąpili, muszą ponosić konsekwencje - stwierdził polityk Sojuszu.

Kalisz mówił za to wiele o autorytecie Aleksandra Kwaśniewskiego, którego Polacy - według sondażu dla "Wprost" - chętnie widzieliby premierem. Podkreślił, że w czasie spotkania w Jałcie da się zauważyć, jak wielkim poważaniem byłego prezydenta darzą takie tuzy światowej polityki jak była szefowa amerykańskiej dyplomacji Condoleezza Rice czy były sekretarz generalny Rady Unii Europejskiej Javier Solana. Kwaśniewski, żeby pan wiedział, rządzi tą strukturą i ma olbrzymi autorytet wśród ich wszystkich. Tak samo na Ukrainie. Niech mi pan wierzy, jak się idzie z nim ulicą, to wokół się od razu gromadka robi. Po prostu on ma wielki autorytet europejski - zachwalał Kalisz.

Podkreślił jednak, że Kwaśniewski nie myśli o posadzie premiera. Widzi pan: Barroso chce przestać być szefem Komisji Europejskiej, żeby zostać prezydentem Portugalii, a Kwaśniewski już prezydentem Polski był - wyjaśniał poseł SLD.