Projekt zmian przepisów karnych przygotowany w resorcie sprawiedliwości przewiduje, że sądy będą miały możliwość kierowania na przymusowe leczenie w warunkach izolacji seryjnych zabójców, w tym pedofilów, już po odbyciu przez nich kary. Pytany o ten pomysł prezes PiS zadeklarował, że zawsze był zwolennikiem zdecydowanej walki z przestępczością i nim pozostaje.
Jest jednak kwestia podstawy prawnej. Nie można podejmować żadnych działań związanych z przymusem wobec obywatela, jeżeli nie ma ku temu podstawy prawnej - uważa Jarosław Kaczyński. - Jeżeli ktoś wychodzi po 25 latach, bo zniesiono karę śmierci w sposób - w moim przekonaniu - opaczny na samym początku lat 90. i nie zastąpiono jej od razu karą dożywotniego więzienia, to dzisiaj ponosimy tego konsekwencje - ocenił lider Prawa i Sprawiedliwości.
Jak przypomniał, był przeciwnikiem zniesienia kary śmierci, chociaż był tutaj odosobniony, także we własnym obozie politycznym.
To był wtedy obóz "Solidarności" i ja oraz mój śp. brat należeliśmy do bardzo nielicznych parlamentarzystów, którzy mówili tym propozycjom "nie". Mówiliśmy też "nie" amnestii, którą wtedy, zupełnie nie wiadomo po co, przeprowadzono - zwrócił uwagę Kaczyński.
Dzisiaj nie mogę powiedzieć jako obywatel, pomijając to, że jestem prawnikiem, że można kogoś, kto wyszedł z więzienia i nie ma żadnych zobowiązań wynikających z wyroku, umieścić przymusowo np. w zakładzie psychiatrycznym - powiedział Kaczyński. Według niego to jest myślenie kogoś, kto najwyraźniej ma niewielki kontakt z prawem.
W żadnym razie nie chcę się przyłączać do ataków na ministra Jarosława Gowina i nie twierdzę, że nie powinien być ministrem sprawiedliwości. To człowiek wykształcony, więc może by się trochę z prawem zapoznał - dodał Kaczyński.
W środę Gowin wyjaśniał, że przewidywana ewentualna izolacja niebezpiecznych przestępców nie byłaby kolejną formą kary za popełnione zbrodnie, tylko sposobem zapobiegania popełnieniu kolejnych poprzez leczenie takich osób w zamkniętych zakładach psychiatrycznych. Pół roku przed zakończeniem odbywania kary więzienia przez takiego przestępcę dyrektor zakładu karnego - w sytuacji, gdy będzie miał podejrzenia, że przebywanie na wolności takiej osoby może zagrozić obywatelom - będzie się zwracał o powołanie biegłych psychiatrów, którzy w dwóch niezależnych opiniach ocenią, czy niebezpieczeństwo rzeczywiści istnieje.
Jeśli te opinie stwierdzą takie niebezpieczeństwo, wtedy zakład karny prześle informacje wraz z wnioskiem o zastosowanie leczenia do sądu rodzinnego i opiekuńczego. Warunki izolacji i przymusowego leczenia będzie regulowała ustawa o ochronie zdrowia psychicznego, a nie przepisy karne. Następnie co pół roku sąd będzie kontrolował, czy nadal istnieją przesłanki do izolacji zwolnionego z więzienia przestępcy.